| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-30 19:18:35
Temat: ProblemWitam!
Mam pytanie do Was.
Czy ktoś kto nie potrafi się odnaleźć w społeczeństwie,
nie jest w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami,
boi się tak bardzo, że woli krzywdzić innych ludzi niż
się zmienić, ma prawo tak żyć i w ogóle żyć?
Czy nie powinien raczej sam się usunąć, co w dłuższej
perspektywie wyszłoby na dobre wszystkim...może oprócz
niego?
Chodzi o mnie.
Wiem, ze są wakacje i nie pora na takie pytania, ale
może ktoś coś napisze.....?
anonim6760
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-30 21:09:58
Temat: Re: Problema...@w...pl wrote:
> Czy nie powinien raczej sam się usunąć [...]
NIE!!!
Tylko frajerzy tak robią ;p
--
# Damian *dEiMoS* Kołkowski # mailto:d...@c...pl #
## http://deimos.civ.pl # iCQ:59367544 # GG:88988 ##
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-30 21:56:06
Temat: Re: Problem
Użytkownik <a...@w...pl> napisał
> Mam pytanie do Was.
> Czy ktoś kto nie potrafi się odnaleźć w społeczeństwie,
Moze spoleczenstwo nie jest w stanie zaakceptowac jego?
> nie jest w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami,
A probowal? Wyczerpal wszystkie mozliwosci?
> boi się tak bardzo
Czego? Zmiany?
, że woli krzywdzić innych ludzi niż
> się zmienić,
Na czym polega to krzywdzenie innych?
: ma prawo tak żyć
Za malo szczegolow, zeby odpowiedziec...
: i w ogóle żyć?
Tak.
> Czy nie powinien raczej sam się usunąć,
A czy tego chce?
co w dłuższej
> perspektywie wyszłoby na dobre wszystkim...może oprócz
> niego?
Naprawde dla _wszystkich_ ( z wyjatkiem jego) byloby lepiej, gdyby sie
usunal?
>
> Chodzi o mnie.
Nie trudno sie domyslic :-)
> Wiem, ze są wakacje i nie pora na takie pytania, ale
> może ktoś coś napisze.....?
Wakacje to swietna pora na chwile refleksji.
pozdrawiam cieplo,
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-30 22:19:25
Temat: Re: ProblemdEiMoS pisze:
> > Czy nie powinien raczej sam się usunąć [...]
> NIE!!!
>
> Tylko frajerzy tak robią ;p
Ale ja właśnie jestem takim frajerem.
Czy frajerzy powinni strzelać sobie w łeb?
Przepraszam za brutalność słownictwa.
>
> --
> # Damian *dEiMoS* Kołkowski # mailto:d...@c...pl #
> ## http://deimos.civ.pl # iCQ:59367544 # GG:88988 ##
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-30 22:55:00
Temat: Re: Problem
Użytkownik <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:0ef2.00000000.3b65b30a@newsgate.onet.pl...
> Witam!
>
> Mam pytanie do Was.
> Czy ktoś kto nie potrafi się odnaleźć w społeczeństwie,
> nie jest w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami,
> boi się tak bardzo, że woli krzywdzić innych ludzi niż
> się zmienić, ma prawo tak żyć i w ogóle żyć?
> Czy nie powinien raczej sam się usunąć, co w dłuższej
> perspektywie wyszłoby na dobre wszystkim...może oprócz
> niego?
takimi ogólnikami do niczego nie dojdziesz
wyjasnij w czym rzecz
--
pozdrawia
Valérie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-31 00:20:01
Temat: Re: Problemkrzysztof(ek napisał:
>> Mam pytanie do Was.
>> Czy ktoś kto nie potrafi się odnaleźć w społeczeństwie,
> Moze spoleczenstwo nie jest w stanie zaakceptowac jego?
To ja nie jestem w stanie, żyć wg reguł jakie obowiązują w
społeczeństwie. Podstawowych reguł.
>> nie jest w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami,
> A probowal? Wyczerpal wszystkie mozliwosci?
Rzecz w tym, że nie potrafię próbować.
>> boi się tak bardzo
> Czego? Zmiany?
To irracjonalny lęk. Boję się i sam nie wiem czego.
Jednak jest coś w tym co piszesz.
> , że woli krzywdzić innych ludzi niż
>> się zmienić,
> Na czym polega to krzywdzenie innych?
Chodzi o krzywdzenie psychiczne, nie fizyczne.
Nie liczenie się z ludźmi, nie wywiązywanie się
ze swoich obowiązków, co rujnuje życie innym
ludziom.
> : ma prawo tak żyć
> Za malo szczegolow, zeby odpowiedziec...
W szczegóły nie chcę się wdawać publicznie.
> : i w ogóle żyć?
> Tak.
Łatwo jest powiedzieć TAK, oczywiście to rozumiem,
nikt nie powie NIE, bo, każdy obawia się wziąć na
siebie tę odpowiedzialność. Niby słowa to tylko słowa,
ale boimy się ich mocy.
>> Czy nie powinien raczej sam się usunąć,
> A czy tego chce?
NIE.....
ale widzę tylko dwa wyjścia:
- ostateczna ucieczka,
- dotychczasowa bierność,
z tym, ze wstyd mi jest być takim biernym,
trzeba coś w końcu zrobić, gdzieś uciec.
A gdzie można się schować przed samym sobą?
.....wiadomo.......
Potrafię jeszcze myśleć racjonalnie.
Wiem co powinienem zrobić, żeby wyjść z bagna,
ale tego nawet nie biorę pod uwagę.....
> co w dłuższej
>> perspektywie wyszłoby na dobre wszystkim...może oprócz
>> niego?
> Naprawde dla _wszystkich_ ( z wyjatkiem jego) byloby lepiej, gdyby
> sie usunal?
Teraz być może nie, ale należy myśleć o
tym co będzie później.
Robię się coraz bardziej złym człowiekiem.
>>
>> Chodzi o mnie.
> Nie trudno sie domyslic :-)
Dlatego nie ukrywam tego.
>> Wiem, ze są wakacje i nie pora na takie pytania, ale
>> może ktoś coś napisze.....?
> Wakacje to swietna pora na chwile refleksji.
Ile lat może trwać taka "chwila" refleksji?
Myśli potrafią "pożreć" człowieka.
> pozdrawiam cieplo,
> krzysztof(ek)
Dzięki za odpowiedź.
MOże chodziło mi o to, żeby z kimś "pogadać"....
Czytam tę grupę od jakiegoś czasu i moja sytuacja
skojarzyła mi się z historią jaką tu przedstawił
eTaTa. Bezradność. Nie wygląda na to, żeby ta
historia zakończyła się szczęśliwie...
Ponawiam pytanie: Czy pętla na szyi, to nie jest
czasami najlepsze wyjście?
Ciekawe co sądzi na ten temat Dorrit? Może Ty
odważysz się napisać mi prawdę?
Wielokrotnie dawałaś odczuć, że gardzisz,
takimi ludźmi jak ja, tchórzami, leniami,
nieudacznikami.....
Pewnie mało kto to czyta,
mnie samego denerwują tacy ludzie
jak ja.....nawet nie wiecie jak
bardzo........
anonim1260
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-31 01:27:46
Temat: Re: Problema...@w...pl wrote:
> Ale ja właśnie jestem takim frajerem.
> Czy frajerzy powinni strzelać sobie w łeb?
Chyba masz większego doła niż myślałem. Wiesz ile razy mósiałbym sobie w życu
"w łeb szczelić", stary to by było już jakieś ente życie ;P
Nikt nic nie powinien, wszystko jest względne!
Jeżeli pytasz się ludzi jak masz żyć to coś jest nie tak, spytaj się jak
mógłbyś żyć gdybyś był szczęśliwy!
Wiesz kiedy ja przepraszam za słownictwo k^#@ jego mać ostatni raz byłem
szczęśliwy człowieku?! Ja już sam nie pamietam!!!
W tym momencie moje całe życiowe szczęście sprowadza się chyba do klepanie w
guziczki na klawiaturce za 20zł... Zatem zastanw się k%@$@# kogo najpierw
unieszczęśliwisz! I nie mówię tu o mnie.
Najprościej jest dać sobie w łeb... ale jak się okarze, że nie ma "NEW GAME",
to co wtedy?!
btw: idę się uszczęśliwić i spawdzę sobielogi ;p Znajdz sposób na życie
człowieku, bo gra jest nie z tej ziemi...
--
# Damian *dEiMoS* Kołkowski # mailto:d...@c...pl #
## http://deimos.civ.pl # iCQ:59367544 # GG:88988 ##
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-31 01:29:47
Temat: Re: Problem"Valérie" <v...@p...onet.pl> wrote:
> takimi ogólnikami do niczego nie dojdziesz
> wyjasnij w czym rzecz
WŁAŚNIE!!!
Co się stało nie wygrałeś w TOTKA? ;7
--
# Damian *dEiMoS* Kołkowski # mailto:d...@c...pl #
## http://deimos.civ.pl # iCQ:59367544 # GG:88988 ##
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-31 04:31:43
Temat: Re: Problem
> To irracjonalny lęk. Boję się i sam nie wiem czego.
> Jednak jest coś w tym co piszesz.
Lęk mający silne podłoże we wczesnych przezyciach, które sprawiły, że
traktujesz ludzi w okreslony sposób. Prawdopodobnie zostałes tak nauczony ich
traktować. Mogło to wynikać ze sposoby w jaki traktowali ciebie rodzice, albo
moze (IMO - jest !) to byc metoda na uzyskanie "korzyści" w sensie
psychologicznym.
> Chodzi o krzywdzenie psychiczne, nie fizyczne.
> Nie liczenie się z ludźmi, nie wywiązywanie się
> ze swoich obowiązków, co rujnuje życie innym
> ludziom.
Tak na marginesie ludzie ci powini zadbać o siebie i "poradzić" z twoim
atakiem. Jednym ze sposobów jest po prostu zaprzestanie kontaktów z tobą. Ale
to oczywiscie sprawa tychze ludzi i ich asertywnosci i swiadomosci.
Prawdopodobnie specyficznie dobierasz sobie znajomych - na zasadzie potrzeby
takiego a nie innego traktowania. Ty oczekujesz "gnebienia psychicznego" oni
lubia byc gnebionymi - ale to wlasciwie osobny watek....
> ale widzę tylko dwa wyjścia:
> - ostateczna ucieczka,
> - dotychczasowa bierność,
III -cie wyjscie to udanie sie do psychoterapeuty w celu zastanowienia sie nad
problemem i probami znalezienia sposobu na zmiane tego stanu rzeczy... A jest
to oczywiscie mozliwe, choc moze byc trudniejsze niz samousuniecie sie.
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-31 07:10:18
Temat: Re: Problemi ja sie dalacze do waszego glosu, mowisz: "W szczegóły nie chcę się wdawać
publicznie.", to jak oczekujesz czyjesc pomocy jesli nie mozesz powiedziec w
czym rzeczy, czy mowisz sobie to tylko od tak sobie, w czym rzecz?, jesli
jestes anonimowy, czyli nikt nic o tobie nie wie, to co stoi na przeszkodzie
w opowiedzeniu nawet najskrytszych odczuc, nikt stad nie rozpozna cie
przeciez na ulicy... po wiadomosci takiej ze ches strzelic sobie w leb, nie
wiele osob moze dac ci jakas dobra rade
Użytkownik dEiMoS <d...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9k51mb$1v6$...@n...tpi.pl...
> "Valérie" <v...@p...onet.pl> wrote:
> > takimi ogólnikami do niczego nie dojdziesz
> > wyjasnij w czym rzecz
> WŁAŚNIE!!!
>
> Co się stało nie wygrałeś w TOTKA? ;7
>
>
>
> --
> # Damian *dEiMoS* Kołkowski # mailto:d...@c...pl #
> ## http://deimos.civ.pl # iCQ:59367544 # GG:88988 ##
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |