Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Marchewka <s...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Problem malzenski
Date: Fri, 15 Jan 2010 09:09:36 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 29
Message-ID: <hip7s7$367$1@inews.gazeta.pl>
References: <2...@k...googlegroups.com>
<hil6jt$h3k$1@atlantis.news.neostrada.pl>
Reply-To: s...@g...pl
NNTP-Posting-Host: aaud83.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1263542983 3271 83.6.11.83 (15 Jan 2010 08:09:43 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 15 Jan 2010 08:09:43 +0000 (UTC)
X-User: super_marchewka
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.23 (Windows/20090812)
In-Reply-To: <hil6jt$h3k$1@atlantis.news.neostrada.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:503586
Ukryj nagłówki
flyer pisze:
> - pacjent może "nakłonić" psychoterapeutę do potwierdzania tego, co mu
> mówi, odpowiednio dobierając tematy/treść rozmowy, przemilczając część
> prawdy, kreując jakąś rolę. Nie zawsze robi to w celu uzyskania
> potwierdzenia swojej wartości czy roli w życiu, ale często z obawy przed
> negatywną oceną psychologa.
Rzeczywiscie, pacjent kreuje sie na jakas-tam osobe. Jednak po jakims
czasie dobry terapeuta jest to w stanie wykryc. Duzo wazniejsza jest
jednak kwestia tego, _po_co_ pacjent do niego przychodzi, co chce
uzyskac/zmienic. To sie nakresla na pocz. terapii i do tego celu sie
dazy w czasie jej trwania.
Dobry terapeuta nie bedzie calymi miesiacami wysluchiwal jedynie
narzekan kobiety na jej meza i doradzal w sprawach ich zwiazku. Jesli
ktos przychodzi sam (a nie z partnerem, bo wtedy to juz ter.
malzenska/partnerska jest), to sie pracuje nad nim, nad tym, z jakim
przychodzi problemem wlasnym.
> - z mojego kontaktu z psychologami wynika, że pomijając ich ludzką
> naturę [a więc i też skłonność do oceny, diagnozy i własnych emocji w
> trakcie wysłuchiwania pacjenta], ich działania nie są nakierowane na
> osądzenie sytuacji, którą przedstawia pacjent, ale na nauczenie pacjenta
> mówienia/rozpoznawania emocji i uczuć, oraz na "uwolnienie go" [innego
> słowa na określenie tego stanu nie znalazłem].
> Czyli mz. psycholog nie jest winny.
Czyli o tym samym piszemy. :-)
Iwona
|