Data: 2001-05-14 10:01:58
Temat: Re: Problem z rodzicami...
Od: "Scyzor" <p...@e...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> I jeszcze jedno: mlodzi chcieliby zeby wszystko bylo
> "jak po maselku", a wchodzac w zwiazek zmienia sie uklad
> w rodzinie i jest to bolesne i tak zawsze chyba bedzie.
> Mlody czlowiek jest pod opieka doroslego
> i poznajac dziewczyne mysli, ze zyska dziewczyne a nie wie
> ze straci "opieke" i bedzie teraz sam odpowiadal za siebie.
> Rodziece -dajac opor mlodemu- testuja (nieswiadomie)
> jakby determinacje mlodego...
To nie chodzi o to, że chciałbym mieć jak po masełku... Chodzi o to, że moi
starsi traktują mnie w tej kwestii jakbym miał 10 lat!!! Starają się
kontrolować jak często i kiedy do niej jeżdżę ( moje szczęście mieszka
niestety w innym mieście... ), robią wszystko, żeby utrudnić mi spotykanie
się z nią... Ja rozumiem gdyby byli przeciwko, ale biernie, a nie tak, że za
każdym mój wyjazd do niej postrzegany jest jako bunt przeciw rodzinie... A
to wywołuje we mnie jeszcze większą chęć buntu... Najgorsze w tym wszystkim
jest to, że ja doskonale zdaję sobie sprawę, że oni są głęboko przekonani o
swojej racji i nie robią tego złośliwie! Tylko te gestapowskie metody mnie
rozbrajają...
--
Scyzor
ICQ#: 115438022
|