Data: 2005-09-26 15:53:23
Temat: Re: Problemik w pracy.
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@spamu_ci_u_nas_dostatek.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotrek" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dh928a$rgc$1@inews.gazeta.pl...
> Jak zniechęcić pesymistę do uzewnętrzniania się? Zarówno werbalnego jak i
> niewerbalnego.
> Niestety obserwowanie marudy wiecznie niezadowolonej, widzącej w sobie,
> świecie i ludziach dookoła jedynie wady, to doświadczenie niemalże
traumatyczne.
> Gasi to jakikolwiek entuzjazm, zniechęca do rozmów, wywołuje złe
samopoczucie.
Jest taki jeden sposób, wdajesz się w polemikę z pesymistą. Na każde jego
pesy-stwierdzenie, odpowiadasz w tonie "przecież nie jest tak źle", na co
pesy odpowiada najczęściej "tak, ale...".
Przykład:
Pesy: "nie mam pracy"
Ty: "przecież możesz poszukać"
P: "tak, ale trudno znaleźć"
T: "ale w końcu znajdziesz"
P: "tak, ale pewnie za 10 lat"
itd.
Pesymista zbija Twoje wypowiedzi tak długo, aż dajesz za wygraną i
przyznajesz mu rację: "tak, faktycznie życie jest do dupy, Ty jesteś
beznadziejny, nic się nie udaje w życiu, najlepiej się powieś". Na ogół
pesymista w tym momencie zaczyna bronić samego siebie - wcale tak do d.. nie
jest. Przykład sprawdzony w aktywizacji bezrobotnych.
pozdr.
m.
|