Data: 2003-06-05 13:54:33
Temat: Re: Problemy - po co?
Od: "puchaty" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nela Mlynarska wrote:
> puchaty napisał(a):
>
>> No właśnie - w jakim celu ma następować ta przemiana.
>
> Przemiana jest istotą życia. Przynajmniej w percepowalnej dla nas
> sferze. Brak przemiany oznacza zatrzymanie się. Bezruch. A bezruch,
> to zero. NULL. NIC.
>
> Atrybutem trwania (bycia) jest czas. A czas (póki co) jest dla mnie
> percepowalny jedynie dzięki zachodzącym zmianom.
Percepcja zmiany jest wynikiem porównywanie tego co było z
tym co jest (w osi czasu.)
Nie ma porównywania IMO nie ma odczucia zmiany.
> Zatem nie ma zmian -
> nie ma trwania. Nie ma bycia.
Nie ma odczucia zmian - nie ma odczucia upływu czasu.
Ale to nie znaczy: nie ma niczego.
Jest Teraz! Ta jedna klatka, o której piszesz.
> Póki film się kręci - jest film. Kiedy taśma staje w miejscu - nie ma
> filmu. Jest być może klatka. Nieruchoma martwa klatka.
Film to zbiór klatek.
Sztuka IMO w tym, by móc widzieć każdą klatkę z osobna nie uzależniając
wrażeń z jej odbioru od tych klatek co były lub od tych co wydaje nam się,
że
będą.
A to że będą się zmieniać? Ktoś tym kinematografem kręci ;-)
puchaty
|