Dnia Thu, 14 Apr 2016 23:45:09 +0200, Trefniś napisał(a):

> W dniu .04.2016 o 22:59 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>
>> Dnia Thu, 14 Apr 2016 22:34:01 +0200, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Więc dlaczego mówiłeś akurat o Bayer, skoro są cztery różne firmy
>>> "dziedziczące"?
>>> Nie można przypisywać autorstwa potomkom.
>>> Chyba że patent należy obecnie do Bayer- wtedy tak. Wiesz coś takiego?
>>
>> Patent na produkcję i dystrybucję Cyklonu B miał Gegesch (skrót od
>> Deutsche
>> Gesellschaft für Schädlingsbekämpfung mbH). W nim miało udziały IG
>> Farben,
>> ale miały tam udziały OPRÓCZ IG Farben także 2 inne: Degussa i Th.
>> Goldschmidt AG.
>> Zatem skupianie zarzutów odnośnie Cyklonu B akurat na Bayer jako jednym z
>> "potomków" IG Farben jest, delikatnie mówiąc, mało uzasadnione.
>> To tak, jakby Donalda Tuska sądzić za jego dziadka w Wehrmachcie - no i
>> dlaczego akurat napadać na Donka, skoro raczej nie jest on jedynym
>> wnuczkiem owego dziadka 3-]
>
> Donald Tusk prawa nie złamał przez fakt posiadania dziadka w Wehrmachcie.

Złamał prawo - KŁAMIĄC wtej sprawie jako premier 3-|

> Choć niektórzy sądzą, że czerpie z tego korzyści :)

Niewątpliwie nie jest przypadkowa jego zażyłość z Merkel.

>
> Fritz ter Meer został prawomocnie skazany w Norymberdze za ludobójstwo, w
> związku ze zbrodniami w KL Auschwitz, gdzie Cyklonu B używano w
> największej ilości w czasie II wojny światowej. Ten środek był produktem
> konsorcjum IG Farben, którego częścią był Bayer.

Tłumaczyłam, że Cyklon B był de facto produktem Deutsche Gesellschaft für
Schädlingsbekämpfung mbH (Degesch), w którym firma IG Farben miała udziały
jako jedna z TRZECH. Gdzie ślad po pozostałych dwóch?


> Po wojnie ten zbrodniarz
> wojenny zostaje na 10 lat prezesem firmy Bayer, która tym samym wzięła na
> siebie odpowiedzialność moralną za zbrodnie, a także potwierdziła ciągłość
> personalną z IG Farben.

Tylko że fakty są takie, iż to nie Bayer produkował i sprzedawał, tylko
Degesch. Bayer jest tylko JEDNYM ze składowych IG, który z kolei był JEDNYM
z udziałowców Degesch. Zatem, aby być uczciwym w ocenie odpowiedzialności,
należałoby prześledzić losy i wkład pozostałych 2 udziałowców Degesch
(OPRÓCZ IG), ale się tego nie robi, bo po prostu najłatwiej obciążyć tylko
i wyłącznie Bayer z ww. powodów personalnych, tzn że wziął sobie na prezesa
zbrodniarza. Tyle że takich i podobnych przypadków w historii jest MNÓSTWO.
I zaznaczam - nie uważam tego za usprawiedliwienie czegokolwiek, jedynie
stwierdzam niemożność dojścia do sedna w sprawie wyłącznej winy Bayer'a.


> Lepiej, Bayer został zobowiązany do partycypacji w wypłatach _odszkodowań_
> robotnikom przymusowym pracującym w Auschwitz, gdzie wyroku dopracował się
> późniejszy prezes Bayer. To chyba jednoznacznie wskazuje, że powojenne
> władze niemieckie _uznały_ _winę_ Bayera (ale też BASF i Agfa).

Uznały, bo nie mogły jej udowodnić innym winnym (!), a tylko jemu - i na
tym poprzestały 3333-|

>
> Poza tym proszę pozbyć się Aspiryny i innych produktów Bayera z apteczek,
> bo finansujecie badania nad żywnością GMO na swoją zgubę :)


Twój apel o nieużywanie akurat Aspiryny jest trochę bezsensowny, bo Bayer
produkuje nie tylko ją, no i w ogóle nie tylko leki, lecz też inne
preparaty. Akurat nie używam leków Bayera, przynajmniej nie używam
świadomie. Aspiryna ma mnóstwo lepszych zastępników o tym samym składzie,
ja np od dzieciństwa używam Polopiryny S firmy Polpharma. W ogóle staram
się we WSZYSTKIM używać polskich produktów, o ile to możliwe. O ile. Bo oto
np wczoraj MUSIAŁAM psu żałożyć obrożę przeciwkleszczową Foresto - firmy
Bayer. Inne są do kitu po prostu, a mnie bardzo zależy na moim kudłatym
skarbie. Jeśli byłby równie dobry polski produkt, na pewno wybrałabym go.

Praktycznie już nie da się rozgraniczyć marek na moralnie "dobre" i "złe" -
bo, po pierwsze, ich wzajemne powiązania, jak wyżej pisałam na przykładzie
Degesch, IG Farben i Bayer, są tak zagmatwane, że dla przeciętnego zjadacza
chleba niemożliwe do rozszyfrowania przy sklepowym regale, a po drugie,
gdyby nawet było to możliwe, to konieczności życiowe zmuszają ludzi do
wyborów pod presją (własnego, bliskich) przetrwania, a nie moralności.
Niestety, takie jest ŻYCIE.