Data: 2002-11-26 09:18:22
Temat: Re: Prosba ( Rydzyk)
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Pyzol" w news:A3wE9.48589$ea.808077@news2.calgary.shaw.ca...
/.../
> dochodza
> mnie sluchy,ze byl zrobiony niepowaznie, tj. oparty na dosc enigmatycznych
> oskarzeniach, raczej gatunku propagandowego niz opartego na rzetelnie
> udokumentowanych faktach. Czy moglby mi ktos przekazac swoje wrazenia?
Kaśku !!
Obejrzałem ten materiał w miarę uważnie. W miarę, gdyż każdy taki reportaż
należy oglądać przez filtry własnej czujności antymanipulacyjnej. Tak, że nawet
to, co powiedziała wyżej Eva i z czym się absolutnie zgadzam - o mistrzostwie
manipulacji jakie sam Rydzyk na swych wiernych staruszkach przeprowadza,
nie powinno ograniczyć spojrzenia demaskującego ewentualnych naśladowców
pochodzących z "przeciwnej drużyny".
Bardzo trudno jest zrobić dobry dokument, ukrywając równocześnie własne
poglądy (sympatie). Każdy film to przecież dzieło autora (lub spółki), w zwiazku
z tym naturalną rzeczą jest, aby przekazać w nim jak najwięcej "własnych myśli".
I tak tez było w tym dokumencie. Z drugiej strony to, co pokazano, wyjaśniało
przekonująco, iż ekipa Rydzyka nie zamierza w żaden sposób upowszechniać
informacji o sobie, o swoich metodach działania, obracaniem pieniędzmi - i moim
zdaniem jest to całkiem zrozumiałe. Przecież cała ta instytucja opiera się na
wykorzystaniu luki ~ nie wiem czy prawnej czy intencjonalnej, jaka istnieje między
kościołem a prawem cywilnym. Rydzyk, jak dobry przedsiębiorca wyrosły z korzeni
kościoła, wykorzystał te martwe pola i nie tłumaczy się ani kościołowi ani państwu
(co godne podkreślenia również nie tłumaczy się tym, którzy go finansują;).
Oczywiście nie mógłby tego robić gdyby wcześniej nie stworzono mu sprzyjających
warunków celowymi rozwiązaniami prawnymi (zwolnienia podatkowe i inne przywileje).
Najważniejszą siłą jaką wykorzystuje, wydaje się być jednak strach cywilnych
strażników prawa, przed "zadzieraniem z kościołem" (czy też z elektoratem).
Poważni ludzie na wysokich stanowiskach z jakiś powodów machają ręką
(ukrywają twarz), przymykają oczy zupełnie tak, jakby obawiali się o utratę
swoich praw do... życia wiecznego ;)).
Z drugiej strony - jako trzeźwy obserwator, mam poważne podejrzenia, że ludzie
ulegli temu przedsiębiorcy w sutannie, mają bardzo lepkie palce. Sposób w jaki
Rydzyk zdobywa pieniądze nie skłania do gospodarowania nimi "z ołówkiem w ręku"
- przecież to są pieniądze "z tacy". I ten stosunek do gotówki, nieco pobłażliwy
a nawet lekceważący, został w reportażu również podkreślony.
Wracając do Twego pytania o obiektywizm reporterski. Moim zdaniem nie da się
go uzyskać w jednym filmie poświęconym sprawom ludzkim. Obiektywne mogą
być dokumenty z National Geografic, ale nie filmy opowiadające o konfliktach
między ludźmi. W tym wypadku jedyną metodą na zrównoważenie szans jest
dopuszczenie do emisji dwóch produkcji - każdej robionej ekipą z przeciwnych
obozów. Wczoraj oglądaliśmy bez wątpienia materiał filmowany zza bram Radia
Maryja, a więc kręcony kamerą "węszącą", usiłującą rozwikłać tajemnice
skrywane w cieniu kolumn królestwa O.Rydzyka.
Bardzo jednak łatwo można sobie wyobrazić materiał wyprodukowany przez
ekipę z wnętrza - ekipę Ojca Dyrektora :). Nie mam najmniejszych wątpliwości,
że byłaby to pełna wzniosłych pieśni i peanów na cześć, agitka kościelna,
skierowana ku określonej publiczności dokładnie tak samo, jak głos Radia Maryja.
A więc sprawa powinna być jasna. Mamy dwa materiały a wnioski należą do
państwa - mili oglądacze :)).
> Kaska
All
|