Data: 2003-10-09 12:36:31
Temat: Re: Proszę o radę- to bardzo ważne !!!!!
Od: "Wiesiek" <w...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Edyta" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bm39ou$svs$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Proszę was o radę...tylko proszę o poważne odpowiedzi,
> bo jest to poważna sprawa.
> Problem dotyczy mojej koleżanki.
> Jest ponad 3 lata po ślubie, w małżeństwie oboje
> są szczęśliwi ale....jest jeden problem...
> On chce mieć już dziecko a ona jeszcze nie...
> Ona zalicza się do wąskiego grona kobiet, które nie czują
> "instynktu macierzyńskiego", woli pracę od dzieci..uważa że
> ma na nie deszcze czas i nie chce ich mieć teraz.
> I tu pojawia się problem......
> Mąż ją "szantażuje", mówi, że on chce, że to najwyższa pora
> nie chce dłużej czekać...powiedział nawet, że jak się szybko nie zdecyduje
> na dziecko, to on pomyśli o rozwodzie...
> .....Czytałam o takich kobietach, często chęć posiadania u nich dziecka
> przychodzi po 30 roku życia ( 32-34 ) i wtedy posiadanie dziecka staje się
> dla
> nich priorytetem.....ona ma 27 lat.
> Ona w ogóle nie czuje potrzeby bycia matką, ale dla męża chce zajść w
ciąże
> i tu pojawia się problem...o czym ma myśleć lub co zrobić
> aby chcieć mieć dziecko teraz, a nie jak "natura" się odezwie.
> ...Jest to poważna sprawa, a ja nie potrafię jej pomóc.
> Dziecko kojarzy jej się z chorobą, utratą wolności i kłopotami...
> ....Powiedzcie co ona ma zrobić by zmienić swoje nastawienie.
> To maja przyjaciółka...więc proszę o pomoc.
> Pozdrawiam,
> Edyta
>
Moim zdaniem problem ten wynika z tego że godząc sie na siebie wcześniej
dokładnie nie przeanalizowali swoich potrzeb.
W tej sytuacji myślę że ona powinna spełnić wolę męża swojego, ponieważ mąż
ma racje co do czasu i chodzi mu o pierwsze dziecko teraz, a nie np. piąte.
Jeśli ona jest zaradna dziewczyna to poradzi sobie z okresem ciąży i później
bez wielkich strat w pracy. Po pewnym czasie poczuje uczucie matczyne do
dziecka. I problemu nie będzie. Pytanie jest do ojca o jego zdolności
utrzymawania rodziny. Jeśli nie jest w stanie tego zrobić to nie powinien
groźić rozwodem.
Problem polega na tym że ona uległa cywilizacyjnej presji w podejściu do
macieżyństwa, jeśli tego nie przełamie to małżeństwo się zakończy poprzez
jej egzystencjalny egoizm.Ona reprezentuje nowoczesną kobiete w świecie
zachodnim, która przez to że unika macierzyństwa dorównuje mężczyźnie w
pracy a jednocześnie osłabia role małżeństwa. W ekstremalnych warunkach
dojedzie do tego że ona zacznie uważać że nie potrzebuje ani męża ani dzieci
stanie sie kobietą żałosną.
Moim zdaniem podjęcie małżeństwa jest zgodą
również na tworzenie pełnej rodziny wraz z dziećmi, jeśli ona chciała
inaczej powinna żyć z nim bez ślubu.
pozdr.
|