Użytkownik "Barbara Kowalewska" <b...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:ab3d8l$c8t$1@news.gazeta.pl...
> W moim powiecie (pucki)jest 7000 osób niepełnosprawnych na 70 000
mieszkańców
> ogółem. W Urzędzie Pracy w ciągu całego roku rejestruje się jeko osoby
> bezrobotne i poszukujące pracy ogółem zaledwie 23 osoby. Z czego to
wynika?
> Czy z baraku chęci podjęcia pracy, czy z braku ofert pracy? Wypowiedzcie
się
> proszę jak myślicie jak to jest tak naprawdę z tym bezrobociem osób
> niepełnosprawnych?

Nie jestem zorientowany w tej kwestii :-)
Wydaje mi się że rynek pracy ON, zasadniczo nie odbiega od reszty.
Spora część bezrobotnych, po prostu nie chce pracować.
Ponadto sporo ON siedzi w domu, z powodu barier.
Nie mówię tu tylko o barierach architektonicznych, choć i tych nie brakuje.
Większość powstrzymują bariery psychiczne.
Pozostaje jeszcze grupa która nie wyobraża sobie, lub nie może, pracować
po za własnym mieszkaniem. Ale tutaj rynek pracy jest bardzo mały.
W tej dziedzinie też poważną barierą jest np. dostęp do sieci.
Jest też garstka ON która podjęła pracę przez telefon, i niesyty się
sparzyła.
Znam kilka osób które zostały z rachunkiem za telefon, do zapłacenia.
Część z nas odstraszają stawki, wolą siedzieć w domu za 500zł. niż pracować
za 1000zł.. W końcu są takie lenie jak ja, którym praca się nie opłaca.
A jedynym celem pracy dla mnie jest kasa. Nie przekonuje mnie praca jako
rehabilitacja, lub warunek integracji czy zawierania znajomości :-)
Oczywiście są to tylko moje subiektywne spostrzeżenia. Jak napisałem nie
jestem
zainteresowany pracą, a rynek pracy znam z opowieści znajomych.

Pozdrawiam I...@a...net