Data: 2014-11-21 18:02:40
Temat: Re: Protesty przeciwko fałszerstwom wyborczym i nieudolności PKW
Od: wolim <n...@p...tu>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-11-21 17:23, FEniks pisze:
> W dniu 2014-11-21 07:59, wolim pisze:
>> W dniu 2014-11-20 16:17, Hybki pisze:
>>> sobota o godzinie 14,00 - Miejska Komisja Wyborcza, Sukiennice 9
>>>
>>>
>>>
>>> http://demotywatory.pl/4418875/Protesty-przeciwko-fa
lszerstwom-wyborczym-i-nieudolnosci-PKW
>>>
>>>
>>>
>>> https://www.facebook.com/events/1585394005028752
>>>
>>
>> Protestować możesz sobie pod siedzibą PKW. Miejska komisja nie ma
>> wpływu na błędy popełniane na górze, a nawet sama stała się ofiarą
>> nieudolności Państwowej Komisji Wyborczej, bo musiała obsługiwać tego
>> bubla, którego dostała z centrali.
>>
>> Druga sprawa. To, że system informatyczny okazał się bublem, nie
>> oznacza, że wybory zostały sfałszowane. Komisje pracowały starym
>> zwyczajem, czyli ręcznie liczyły głosy. Jeśli nie udało się
>> wygenerować protokołu z Kalkulatora wyborczego, to wypełniły go
>> ręcznie. Tak czy inaczej, wszystkie protokoły zawisły na drzwiach
>> lokali wyborczych i trafiły do siedzib terytorialnych komisji
>> wyborczych, gdzie na ich podstawie ustalono wyniki głosowania w danej
>> gminie lub w mieście. To, że kalkulator nie zadziałał, nie miało
>> wpływu na wyniki wyborów.
>>
>> W każdej obwodowej komisji wyborczej zasiadają członkowie wytypowani
>> przez różne ugrupowania i komitety wyborcze. Tak samo jest z członkami
>> terytorialnych komisji. Jedni drugim patrzą na ręce, więc o
>> jakimkolwiek oszustwie nie może być mowy. Do tego jeszcze dochodzą
>> mężowie zaufania, których zdarza się, że jest po kilku w lokalu
>> wyborczym, a i w siedzibie terytorialnych komisji jest ich sporo.
>>
>> O oszustwach mogą mówić tylko ludzie, którzy nigdy nie mieli do
>> czynienia z pracą w komisji wyborczej i nie mają pojęcia jak to się
>> odbywa. Jeśli masz ochotę zgłoś się przy najbliższych, majowych
>> wyborach na członka komisji. Gwarantuję Ci, że przestaniesz oskarżać
>> komisje o fałszerstwa.
>>
>> Jeśli masz jakieś pytania, chętnie odpowiem. Pracuję przy wyborach na
>> szczeblu terytorialnym (koordynuję pracę operatorów obwodowych
>> komisji) od 10 lat.
>>
>> Jeśli zaś chodzi o nieudolność PKW w zakresie wdrożenia
>> oprogramowania, w pełni się zgadzam. Takiego burdelu z oprogramowaniem
>> jeszcze nie było.
>
> Ponieważ rozsądnie piszesz, to pozwolę sobie przekazać tego posta też na
> inną grupę, pełną niedowiarków.
>
> Przy okazji - możesz napisać parę słów o tym, w jaki sposób można trafić
> do jakiejś okręgowej komisji wyborczej, jakie warunki trzeba spełniać
> itd? Czy to takie trudne?
Nie jest to trudne. Wystarczy zgłosić się do pełnomocnika dowolnego
komitetu wyborczego, który zgłosił kandydatów. Z reguły sami szukają
ludzi do komisji i z doświadczenia wiem, że mają problem, bo nikt się
nie chce zgodzić pracować za 250 złotych przez kilka dni. Zatem, szukasz
pełnomocnika komitetu wyborczego, zgłaszasz mu, że jesteś
zainteresowana, wypełniasz kwestionariusz, on go składa w odpowiedniej
siedzibie terytorialnej komisji wyborczej i tyle.
Ale, żebyś nie myślała, że jest to praca lekka łatwa i przyjemna, to
napiszę jeszcze jak wygląda praca obwodowej komisji wyborczej.
Po pierwsze, po uzbieraniu minimalnego składu osobowego (z reguły jest
to 9 osób, ale często mniej, ponieważ brakuje chętnych), komisja musi
się ukonstytuować, a zatem wszyscy muszą się spotkać, wybrać
przewodniczącego, zastępcę i uchwalić skład. Trwa to zwykle około 1-2
godziny. Następnie wszystkie komisje z terenu gminy/miasta spotykają się
na wspólnym szkoleniu, które znowu trwa jakieś 2 godziny. Jakieś 2-3 dni
przed wyborami, kiedy wydrukowane są już karty do głosowania, komisja
spotyka się znowu, aby wszystkie karty do głosowania przeliczyć,
zapakować i opieczętować paczki (zaplombować). Liczenie kart trwa już
zdecydowanie dłużej, bo jakieś 4 godziny. W międzyczasie przewodniczący
i zastępca muszą jeszcze zgłosić się do koordynatora TKW i pobrać loginy
i hasła do pobrania licencji (certyfikatu) do późniejszego podpisywania
elektronicznej wersji protokołu. Jak już wszystko jest dopięte na
ostatni guzik, rozpoczynają się wybory i komisja zbiera się w lokalu
wyborczym ok. godziny 5:00 rano. Praca komisji trwa do momentu kiedy
wszystkie głosy zostaną zliczone, protokoły wypełnione i wysłane na
serwery KBW. Teraz tylko pozostaje dostarczyć protokoły do siedziby
Terytorialnej (gminnej) Komisji Wyborczej. W tym roku u nas było to
około godziny 8:00 w poniedziałek. W tym momencie komisja jest wolna.
TWK na podstawie protokołów z obwodów ustala wyniki głosowania, czyli
mówiąc wprost, sumuje głosy z poszczególnych obwodów. Oczywiście, robi
to za nią oprogramowanie, które jak wiemy, zawiodło w ostatnich wyborach
i trzeba było głosy dodawać ręcznie. Po wykonaniu tych wszystkich
czynności, TKW pakuje wszystkie protokoły z obwodów oraz swój protokół
zbiorczy i jedzie z tym do siedziby Krajowego Biura Wyborczego. I tu
zaczyna się loteria, bo każdy protokół jest sprawdzany przez sędziów PKW
i często zdarza się, że gdzieś brakuje jakiejś parafki, albo jest jakaś
literówka w nazwisku, albo zamiast "brak uwag" w polu na uwagi jest
wpisany znak "-". W takiej sytuacji komisja obwodowa musi się zebrać
ponownie, aby poprawić protokół. Czasem jest to już późny poniedziałek,
a nawet wczesny wtorek:)
Jak sama widzisz, za ok. 250 zł diety musisz być 3 razy w gminie i potem
prawie dwa dni w lokalu wyborczym. Nie ma się więc co dziwić, że nie ma
chętnych do komisji. A wspomnę tylko, że i tak podniesiono w tym roku
stawkę diety, bo w ostatnich latach było to jakieś 170 zł. Oczywiście,
za dojazdy na szkolenia i spotkania komisji przed wyborami nikt nie
zwraca kasy. Możesz co najwyżej rozliczyć koszty dojazdu do lokalu
wyborczego w dniu wyborów.
Pozdrawiam,
MW
|