Data: 2001-07-16 12:44:41
Temat: Re: Przeciagi a bobaski???
Od: "Ituś" <w...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Roznica miedzy wiatrem na odslonietym terenie a przeciagiem w mieszkaniu
jest
> taka,
> ze przeciag to wiatr przepuszczany przez dysze i poszczegolne jego
strumienie
> maja rozne predkosci
> i owiewaja z rozna predkoscia rozne czesci ciala.
> I to mogloby nawet nie miec znaczenia, gdyby nie fakt, ze w mieszkaniu sie
> czesciej pocimy roznymi czesciami ciala.
>
> A przeciag owiewa i schladza nierownomiernie te spocone czesci ciala i
stad to
> lamanie w kosciach,
> bole uszow, gdy glowa spocona na przeciagu uzyskuje obnizenie temperatury
nawet
> o 10 st.
> a klatka piersiowa jest nadal goraca.
>
> Poza tym predkosc pradu powietrza w przeciagu moze byc znaczna, co sam
widzisz
> po ruchach firanki.
>
> Dlatego stara dobra zasada, to unikanie przeciagow i nie siadanie na linii
> przeciagow.
> Latwo wtedy sie nabawic zapalenia korzynkow, gdy silny prad powietrza nam
> gwaltownie schlodzi
> spocona dolna czesc plecow.
>
> Jezeli chcesz zrobic test to pozycz od zakladu wentylacji, klimatyzacji
czy
> kominiarza,
> taki maly wentylatorek, ktorzy mierzy predkosc ciagu w instalacji.
> Wtedy zmierzysz predkosc powietrza na linii przeciagu, ktora moze osiagac
nawet
> 50 km/godz, w zaleznosci od szerokosci szczeliny otwartych drzwi/okien.
>
> Czy wystawilbys dziecko na dzialanie tak silnego wiatru ?
> Jacek
Masz rację ale...
dziecko 3 miesięczne zazwyczaj leży w zagłębieniu, do którego nawet jak coś
wiuchnie to już nie z taką prędkością (przepływ turbulentny), i zazwyczaj
nie gołe jak go Pan z Panią stworzyli co ma duże znaczenie przy chłodzeniu.
Poza tym mówimy o stanie stacjonarnym gdy już leży. Sprawa jest gdzie
indziej - GDY OTWIERAMY OKNO.
Ogólnie rzecz biorąc bardziej niebezpieczne są gwałtowne zmiany niż stałe,
nawet nieoptymalne warunki.
Przy okazji, nie cackaj się za bardzo z tym młodym pokoleniem, w ten sposób
produkuje się degeneratów.
Pozdrawiam
Ituś
ps. przy okazji: jeżeli zadałeś pytanie by zdobyć argumenty w dyskusji ze
współrodzicem to współczuję.
ogólne zasady trzeba było jeżeli nie uzgodnić to przynajmniej poznać ponad
rok temu
|