Data: 2012-01-19 10:13:26
Temat: Re: Przedszkola
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-01-19 10:54, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2012-01-19 01:23, Nemezis pisze:
>>
>>> Czy ty czytasz linki? To ma do przedszkoli że one dziwnym trafem
>>> znikają i nikt się tym nie interesuje by można je tworzyć. A
>>> kościołowi wybitnie nie zależy na przedszkolach, bo wtenczas matka
>>> będzie w domu. A wcale nie będzie bo kk niedostrzega
>>> rzeczywistości.Tak więc dzieciaki będą pozostawiane same sobie.
>>> Zamiast zdobywać podstawy w przedszkolu. A nie łudź się że kiedyś
>>> matka siedziała z dziećmi, bo wynajmowano nianie do dzieci. Znowuż
>>> wśród prostych ludzi matka z ojcem pracowali w polu i często dzieci
>>> też.
>>
>> śmieszne jest też to, że ta kościelna polityka jak zwykle - uderza
>> w najuboższych, którzy nie mają możliwości manewru (jak ta Twoja
>> krewna). Bogaci wynajmują opiekunkę do dziecka i problem
>> przedszkoli spływa po nich, jak po kaczce.
>
> I są dodatkowo na tyle zazdrośni o swój elitarny stan, że zatrudniają
> opiekunki na czarno.
To wszystko ta zazdrość ...
"spływa jak po kaczce" to może źle powiedziane. Pieniądze prawie
nigdy nie spływają tak samo jak woda.
No ale ...
Moja żona nie pracuje a syn do przedszkola nie chodzi.
Chwalę sobie ten stan rzeczy. Przedszkole to jednak
problem - dojazdy, chorowanie. Siostry w tym przedszkolu
też niekoniecznie najlepszymi pedagogami były. Uczyli
mi dzieciaka 'Szczęść Boże' zamiast 'Dzień Dobry'.
Trochę jakby w jakimś kosmosie. Chwyciłem pierwszą
okazję 'rodzinną', by dzieciaka wypisać. Bo po prawdzie
bardziej mnie teraz stać na brak tego przedszkola,
niż na przedszkole i żonę dopiero szukającą pracy.
I nie jest najgorzej.
Żyję w mieście marynarzy, gdzie wielu dookoła stać
na taki model. Ale to są marynarze czy ludzie jakoś
inaczej mobilni, którzy np. pracują 'o rzut beretem'
w Skandynawii i mają nie-polskie zarobki, takie, że
stać ich na przeloty samolotem cztery albo nawet 8 razy
w miesiącu, a pracują na niepełny etat, tak, że przebywanie
w domu wychodzi im jakieś 40% a poza - 60%.
I tak tu co niektórzy ludzie w okolicy rzeźbią.
Ale jak mi ktoś powie, że to jest ten pożądany,
katolicki model dla wszystkich to nic, tylko wyśmiać.
|