« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2012-02-03 21:07:54
Temat: Re: Przeniesienie odpowiedzialnościW dniu 2012-02-03 21:41, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 03 Feb 2012 21:31:15 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-03 21:03, Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 03 Feb 2012 10:46:19 +0100, zażółcony napisał(a):
>>>
>>>> Dla nas katolików to duży problem, bo Pan Bóg nakazuje przebaczać
>>> Bóg POKAZUJE jak przebaczać.
>> Szkoda, że nie Tobie.
>>
> Skąd wiesz?
Widzę przecież.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2012-02-03 21:20:27
Temat: Re: Przeniesienie odpowiedzialnościDnia Fri, 03 Feb 2012 22:07:54 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-03 21:41, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 03 Feb 2012 21:31:15 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-03 21:03, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Fri, 03 Feb 2012 10:46:19 +0100, zażółcony napisał(a):
>>>>
>>>>> Dla nas katolików to duży problem, bo Pan Bóg nakazuje przebaczać
>>>> Bóg POKAZUJE jak przebaczać.
>>> Szkoda, że nie Tobie.
>>>
>> Skąd wiesz?
>
> Widzę przecież.
>
Co?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2012-02-10 13:47:16
Temat: Re: Przeniesienie odpowiedzialnościIn article <e9cc2d17-7c73-4c0f-976f-
2524d3ba68cc@y10g2000vbn.googlegroups.com>, d...@g...com
says...
>
> Hej,
>
> szukam nazwy (i jakichś słów kluczowych do wygooglania dalej)
> następującej postawy:
>
> - Niestety, nie mogę oddać Ci pieniędzy. Mogę wziąć kredyt albo
> sprzedać auto, zdecyduj.
>
> Nie bardzo wiem, jak to ugryźć.
Szantaż emocjonalny. ;> Dla mnie "przeniesienie
odpowiedzialności" też jest dobre, ale pojęcie "szantaż"
niweluje poczucie winy, zwłaszcza że zakup samochodu/utrzymanie
go było możliwe dzięki Twoim pieniądzom - więc niech sprzedaje,
skoro go nie stać i musi pożyczać [i innych wpędzać w kłopoty -
istnieje kategoria osób, które "topią finansowo" inne osoby,
byleby samemu nie utonąć].
Można to też nazwać iluzją [kłamstwem ;>], bo kredyt weźmie i
owszem, jak mu podżyrujesz [a przy okazji też coś dla siebie
weźmie, a kredytu i tak nie spłaci],a samochód stary, nikt nie
chce kupić itd. itd.
Nie ma jednej nazwy - jeżeli gościu taki numer odwalił nie
pierwszy raz, to jest cała strategia, która się prawdzała
wcześniej. Ogólnie jesteś osobą, której najchętniej nigdy by już
nie zobaczył i nie ma żadnych wyrzutów sumienia przeciw graniu
przeciw Tobie, bo z jego punktu widzenia stresujesz go, więc
należy Ci się "kara".
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |