Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-f
or-mail
From: "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Przeprowadzka czyli o wsparciu.
Date: Fri, 4 Jul 2003 15:16:32 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 38
Message-ID: <be45og$4b5$1@inews.gazeta.pl>
References: <be409b$bbt$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: zb-gw-ber.bmj.net.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1057331792 4453 172.20.26.239 (4 Jul 2003 15:16:32 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 4 Jul 2003 15:16:32 +0000 (UTC)
X-User: madziach1
X-Forwarded-For: zb-gw-ber.bmj.net.pl
X-Remote-IP: zb-gw-ber.bmj.net.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:212902
Ukryj nagłówki
zielsko <4zielsko@USUN_TOhoga.pl> napisał(a):
> Dziendoberek.
> Wczoraj uporalismy sie do konca z przeprowadzka. Uff.
> W zwiazku z zaistniala zmiana chcialbym poklapac deczko o wsparciu
> globalnym. O puczuciu bycia na miejscu. Poczuciu zakorzenienia.
> Przeprowadzam sie juz 6 raz od urodzenia, wszystko odbywa sie w jednym
> miescie a jednak odczuwam brak wlasnego miejsca.
witam :)
Ja mam na koncie dwie burzlwie przeprawdzki. W dwa odmiene światy. Urodziłam
się i mieszkałam do 10 roku życia w Zabrzu. Przed pójściem do III klasy
przeprowadziliśmy się w Bieszczady. No i szok. Z bloku do domku
wiejskiego. "toaleta" na dworze. Woda w lecie ze strumyka, a w zimie braliśmy
śnieg i go roztapialiśmy na piecu. Jak nie starczało pieniędzy na węgiel to
paliśmy co popadło. Do szkoły około 6 km. W jedną stronę był przewóz. Powrót
zwykle na własną rękę. Całkiem inne życie, ale jakie pięknie ! Było to dla
mnie jak bajka trochę. Z ludźmi dość szybko się zgrliśmy. Bardzo tam duża
tolerancja. Tym bardziej, że mieszkaliśmy w mijesocowści (Komańcza) w której
byli katolicy, prawosławni i greko-katolicy. Pełna harmonia :)Pamiętam na
początku musiałam walczyć o moją pozycję w klasie. Ale szybko znalałam
przyjaciół. Po trzech latach bum. Trzeba było wrócić do Zabrza. Szybko i
nagle. Wróciłam do tej samej klasy, w której rozpoczęłam edukację. Ale tu
przyjęcie było gorsze. Mimo że byłam tą samą osobą. Najgorzej było udowadniać
nauczycielom, że oceny wystawione w Komańczy są wiarygodne. Musiałam o wiele
dłużej walczyć o siebie. I udowadniać, że coś potrafię. Tam, w Bieszczadach,
o wiele łatwiejsze to było.
Ostatnio byłam w Bieszczadach pierwszy raz od 10 lat. Tam czas jakby stanął w
miejscu :) Choć dom w którym mieszkałam, ciężko już nazwać domem. Ale drzewa
te same :).
Pozdrawiam Bieszczadników, Madzia
P.S. Gdzie moje korzenie? Tam gdzie moi bliscy.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|