Data: 2010-06-25 18:37:22
Temat: Re: Przeskoczyc samego siebie
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 25 Jun 2010 13:19:40 +0200, Vilar napisał(a):
> No wlasnie, czlowiek to jest stworzenie sklonne do tworzenia swoich
> codziennych rytualów (jeszcze bardziej to widac, jak rytualy dotycza calej
> rodzinki).
> Np. glupia, codzienna poranna herbata na tarasie....
> A nawet weekendowe zeglowanie po Zalewie...
> Problem w tym, ze po pewnym czasie taka rytualizacja (która wynika w sumie z
> naszej potrzeby bezpieczenstwa) zaczyna pic.... jak guma w gatkach (czy ktos
> widzial w ogóle ostatnio gatki na gumke?)
Nic mnie nie pije. Kocham woje rytuały, są to trwałe elementy życia, po
nich poznaję, w którym momencie dnia jestem, kim jestem i z kim jestem i
dlaczego.
>
> A czlowiek to tez stworzenie, które potrzebuje Zmiany jak powietrza. Jednak
> dobrze byloby to zrobic nie demolujac sobie przy okazji cennych i
> wypracowanych kawalków zycia.
Zmiany? - kiedy coś mi absolutnie pasuje, nie zmieniam tego. Wszystko co
można - wstępnie obmyślam, opracowuję, bo chcę, aby było dziełem
ostatecznym i tak się dzieje, więc kiedy już to zrealizuję, to JEST
DOSKONAŁE i nie mam zamiaru ani powodu niczego w tym zmieniać - czy jest to
układ mebli, czy kolorystyka wnętrz, czy wreszcie samo życie.
Salon, kuchnia, mąż, poglądy - od 30 lat te same... Niezbedne remonty robię
tam, gdzie trzeba. Czyli tylko tam, gdzie się coś psuje - czyli salon,
kuchnia. Tutaj nawet raz obmyślona kolorystyka, choć po kolejnych remontach
wciąż ta sama.
Miłosc remontów nie potrzebuje, ani zmian.
Nie znoszę zmian.
Nawet pióra/długopisy miałam zawsze latami.
|