Data: 2006-08-31 16:47:23
Temat: Re: Przewrotność i zgorzknienie?
Od: "teo" <t...@w...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bernard" <b...@e...net> napisał
> Sky wrote:
> > Co rusz w kręgach ludzi mocno zaaferowanych jakimiś swoimi przekonaniami
> > /najczęściej dogłebnie "przejętych" choćby swoją religijnością, ale nie
> > tylko -bo może chodzić o każdy ostro nakreślony "światopogląd" czy
"misję
> > życiową"/ -również tu na usenetowych grupach- dostrzegam jedną
> > charakterystyczną postawę:
> > swoiste zgorzknienie i przewrotność wynikające zdaje się z frustracji,
iż
> > ich poważne podejście do treści owych przekonań /Boga i Ewangeli czy
> > cokolwiek pod tym co dla nich ważkie rozumieją/ nie spotyka się z takim
> > zrozumieniem na jakie powinni przecież natrafić -biorąc pod uwagę ich
> > "poświęcenie" czy "zaangażowanie". Uznają więc że ludzie są zbyt widać
> > "tępi" by zobaczyć wartość "orędzia" jakie głoszą, więc trzeba użyć
> > "mocniejszych sposobów" by się przebić "do tych zakutych pał". I
zaczynają
> > używać metod propagowania swoich przekonań jakie można jedynie streścić
> > formułą "celów uświecających środki" -czyli właściwie zaprzeczają temu
co
> > głoszą sposobem w jaki to robią...
> >
> > Może znajdziecie lepsze dokreslenie tego zjawiska...chętnie poczytam co
wy
> > na to...
>
> Faktycznie masz rację, zwłaszcza w odniesieniu do wyznawców ateizmu.
> Rzeczywiście obserwuję coś takiego. Głosząc tolerancję jednocześnie
> wyzywaliby i wyrzynali w pień wszystkich wierzących w to, że Bóg istnieje.
Nie inaczej zachowują się wierzący,
którzy na dodatek już widzą ateistów
jak się smażą na wieki w piekle, tak ?
teo
|