Data: 2012-05-26 22:23:45
Temat: Re: Przyj?cie- impreza-party
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <01c3489d-e0f7-451a-9330-
7410521dbcec@k5g2000vbf.googlegroups.com>, robert.pawlowski4
@gmail.com says...
>
> Flyer napisał(a):
> > In article <M...@n...neostrada.pl>,
> > f...@g...pl says...
> > > Je�eli kto� zosta� wychowany wed�ug pewnych zasad spo�ecznych
> > > [nie piszďż˝ "kultury", bo zaraz siďż˝ komuďż˝ skojarzy z zasadami
> > > zachowania przy stole ;>], to w doros�ym �yciu nadal je stosuje.
> > >
> > > Nawet je�eli nie stosuje wprost [�miej�c si� z �art�w, kt�re nie
> > > s� �mieszne, ale kt�re s� prowokacyjne dla dotychczasowego
> > > porz�dku spo�ecznego, albo z kt�rych inni si� �miej�], to tre��
> > > buntu jest czystym zaprzeczeniem [a przynajmniej taki byďż˝ zamiar
> > > buntu ;>] dotychczasowych zasad, czyli de facto wpomniane
> > > powy�ej lizanie kulinarnych penis�w jest niczym wi�cej jak
> > > odpowiedzi� na zakaz [domniemany/nie wyra�ony w Kulturze wprost]
> > > lizania kulinarnych penis�w.
> >
> > Dopowiem siebie, bo w moim new readerze nie widzďż˝ odpowiedzi - w
> > byciu nadal w swoim znienawidzonym �rodowisku, pomimo jego
> > zaprzeczania, chodzi o poznane s�ownictwo, konstrukcje j�zykowe
> > itp.
> >
> > Je�eli znam jedno s�owo na oznaczenie"�niegu", to nawet gdybym
> > �y�w �rodowisku, gdzie b�dzie znane 100 s��w na oznaczenie
> > �niegu, si�� rzeczy, b�d� odnosi� si� do jedynego znanego mi
> > poj�cia, przez co nie b�d� "elementem nowego �rodowiska" [100
> > nazw �niegu], ale swojego starego �rodowiska.
> >
> > PF
>
> Wiele słów w języku polskim nie ma w języku francuskim, czyli są
> rzeczy które polacy czują poprzez słowa a francuzi nie. bo nie nazwana
> rzeczywistość nie istnieje i odwrotnie.
Zaczynasz łapać? :)
> Dlatego często fachowe pisma
> czyta się w orginale, aby nie mieć błędnego wyobrażenia o tekście.
> Kultury są różne i różnie ludzi determinują, jak aborygeni chodzą z
> cycami na wierzchu, a w polsce jest to z punku widzenia kultury
> zdrożne, czyli tam dobre tu złe. Jednak brak akceptacji ciała w danej
> kulturze powoduje przyczyny i skutki w zachowaniach inne, jak też
> choroby na tle psychoseksualnym ,który u japońca czy aborygena nie ma.
Zapewne są [choroby na tle ... ], tylko inaczej się manifestują.
Zachód np. nie akceptuje całusów w policzek pomiędzy mężczyznami
[100 lat temu dla Zachodu to była norma]. Dla Aborygenki
natomiast fakt pokazywania cyca nie jest tożsamy z rozpasaniem.
Powiedziałbym, że psychologicznie zdefiniowane strefy kontaktu
fizycznego są identyczne i dla Polaka i dla Japończyka i dla
Aborygena. Fakt, że ktoś pokazuje cyca nie oznacza jednocześnie,
że tego cyca można chwycić. ;>
To tak jak we współczesnej modzie - miniówka nie oznacza
przyzwolenia na szczypanie w uda - powiedziałbym, że miniówka to
forma masochizmu, bo statystyczna większość kobiet i facetów
[też element populacji generalnej] nie gania w majtkach po
ulicy. ;>
PF
|