Data: 2003-05-12 15:46:29
Temat: Re: Przyjaciele - dluznicy
Od: "Marsel" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Marsel <m...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>Troche zademonstrowales to, czym ona mnie poniekad manipuluje: jesli prosze o
>
>zwrot kasy (ktora, u licha, oddac obiecala!), oznacza to, ze jestem podlym
>plazem uganiajacym sie za forsa, i cenie pieniadze bardziej niz relacje
>miedzy bliskimi.
to juz Twoja (albo jej) interpretacja :)
ale pewnie sama wiesz najlepiej ja to z toba jest ;-p
wiem, pewnie chcialaby odzyskac pieniadze, wzmocnic przyjan, i zeby bylo w
ogole super. i nawet moze obie byscie tego chcialy.
chcesz utrzymac przyjazn? pomoz przyjaciolce w trudnej wydostaniu sie z
taraptow. miala jakis zamiary i pewnie rozwniez zamir oddac kase, ale cos
stanęlo jej na drodze.
>Nie jestem plazem :-)
>Liczylam na te pieniadze; sa mi potrzebne - musze sie z tego tlumaczyc?
nie. kazdemu sa potrzebne pieniadze dosc czesto, a wielu osobom zawsze.
przynajamniej tak uwazaja. I to nie jest dziwne. zreszta sam zamierzam zagrac
w totolotka (czy jak to sie tam teraz nazywa)
Dziwi mnie troche to Twoje (asertywne?) "ja ja ja" i nazywanie relacji z ta
druga osoba przyjaznia. No ale ludzie dobieraja sie wedlug podobieństwa wiec
pewnie ona tez mysli sobie "ja ja ja". Jednym slowem jestescie skazane na
takie i wieksze problemy tego typu.
>Nie mamy zadnej umowy, jesli nie zechce, to po prostu ich nie odda - to ja
>ustawia w pozycji sily.
>
>Boli mnie nie tylko brak forsy (od ktorej akurat w tej chwili duzo zalezy),
>ale takze zdrada zaufania, bo tak odbieram brak jej dobrej woli w rozwiazaniu
>
>problemu. To ja prosze, umawiam sie, chce rozmawiac - jestem petentem. To nie
>jest ok.
Jesli tamta osoba faktycznie moze a nie chce oddac, to rzeczywiscie dalas sie
nabrac i wypada za to zaplacic. Tym razem kilka tys. zlotych. W tym wypadku
mysle mozesz przestac bolec nad strata przyjazni - nigdy jej nie bylo.
Powinnas sie raczej cieszyszyc ze masz okazje przejrzec na oczy.
Jesli ona faktycznie nie che oddac.
Ale byc moze jest inaczej - nie jestescie takie super kumpele i troche macie
rozne podejcie to tych spraw. Tamta osoba jest nie tyle zla, co powiedzmy
glupia bo nie wziela pod uwage takiej wpadki... moze to jakis nieszczesliwy
wypadek a nei ubezpieczyla sie. mniejsza o to.
Nie wiem czy bylas kiedys w tak upakarzajacej sytuacji. To fakt ze tamta osoba
nie bardzo umie sie zachowac, odnalezc.. byc moze to jej pierwszy raz. amoze
ma wiele juz takich a mimo to nie umie sie wykrecic. nie umie porozmawiac z
Toba szczerze. A byc moze nie widzi w Tobie partnera do takiej rozmowy - mysli
sobie "ona i tak nie zrozumie"
Mysle ze zanim bedziesz sie zastanawiac nad strategia odzyskanie pieniędzy (tu
mowisz o tym jak o wyrwaniu) to sprawdz czy te pieniadze tam sa.
Nawet jesli jeszcze sie podciagniesz w asertywnosci, maniupuloeaniu, czy czym
tam chcesz, to pieniedzy nie wyciagniesz z pustej kieszeni.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|