Data: 2016-12-30 20:29:53
Temat: Re: Przymus porzucania w funkcjonowaniu kobiety.
Od: LeoTar <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> LeoTar <l...@l...net> wrote:
>> Brak zaufania i szacunku dla partnera skutkuje tym, że kobieta
>> stara się sprawdzać w sposób nieomalże ciagły czy może partnerowi
>> zaufać. Prowokuje więc różne syuacje nieprzyjemne dla swego
>> partnera by sprawdzić czy aby ten nie porzuci jej pomimo jej
>> prowokacyjnych zachowań. Te prowokacjne zachowania kobiety to może
>> być na przykład poniżanie przez nią partnera, sugerowanie że go
>> chce porzucic dla innego mężczyzny (flirtowanie) a w skrajnym
>> przypadku zdrada małżeńska i testowanie czy nawet w takiej sytuacji
>> mężczyzna jej nie opuści. Najbradziej perfidnym przypadkiem, który
>> zaobserwowałem w moim, stosunkowo bliskim, otoczeniu była zdrada
>> kobiety w wyniku której zaszła ona w ciążę i urodziła dziecko a jej
>> mąż po kilku latach od tego zdarzenia popełnił samobójstwo.
>>
>> Ten przymus prowokowania porzucenia i testowani wytrzymałości
>> partnera na te babskie prowokacje nie miałby miejsca gdyby kobiety
>> nie cierpiały na brak poczucia własnej wartości, ufały sobie i
>> szanowały siebie. Zachowania takie byłyby możliwe gdyby także
>> mężczyzni nie wykazywali skonności do poszukiwania uznania dla
>> siebie w oczach wielu kobiet i nie dążyli do potwierdzania swej
>> wartości zmieniając partnerki.
>>
>> Taki stan wierności partnerowi bez koniecznosci testowania go na tę
>> okoliczność (wierności) jest możliwy tylko wówczas gdy partnerzy
>> wzajemnie sobie ufają i szanują się. Wszak wierność jest oznaką
>> szacunku niezbedną do tworzenia trwałego związku nie podlegającego
>> rewizjom, czyli bez zmiany partnerów. Wzajemne szacunek i zaufanie
>> nie są zaś możliwe bez zaufania i szacunku samemu sobie oraz
>> własnej pewności co do doskonałości własnych wyborów opartej na
>> wewnętrznym i nieomylnym autorytecie. Dla osiągnięcia tego stanu
>> umysłu potrzebne zaś jest odpowiednie wychowanie kształtujące
>> człowieka, tak kobietę jak i mężczyznę, na ufającą we własne siły i
>> odpowiedzialną jednostkę. Takie wychowanie to wychowanie do życia w
>> rodzinie, którego podstawę musi stanowić odpowiedzialne i kompletne
>> wychowanie seksualne z inicjacją seksualną dziecka w gronie
>> rodziców/opiekunów.
>>
>> Grożenie porzuceniem emocjonalnym, rzadziej fizycznym, to
>> powszechna praktyka matek, które szantażują w ten sposób dzieci i
>> zapewniają sobie ich "wdzięczność" pod emocjonalnym przymusem.
>> Skrajną formą tego uzależnienia dziecka od matki jest relacja
>> dziecko-matka, którą porównać można z "syndromem sztokholmskim". W
>> tejże relacji agresywna matka, której brakuje poczucia własnej
>> wartości buduje swą pozycję grożąc porzuceniem zależnemu od niej
>> fizycznie dziecku zmuszając je do uległości. Szczególnie
>> niebezpiecznym dla przyszłego rozwoju osobowości dziecka i jego
>> zdolności do budowy zdrowych relacji z innymi jest wychowywanie
>> dziecka przez samotne matki, które nagminnie wykorzystują swoich
>> zależnych od nich podopiecznych.
> Zupełnie błędnie sobie tłumaczysz naturę kobiety.
No więc wytłumacz naturę kobiety Ty, kobieta. Przedstaw swoją opinię.
Ja twierdzę, że konieczność powtarzania porzucenia przez kobietę (każdą)
jest następstwem braku zaufania i szacunku, które są efektem braku
właściwego wychowania seksualnego dziecka.
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
|