Data: 2002-09-19 13:31:16
Temat: Re: Przypuszczalnie dysortografia, psycholodzy i zaco sie płaci podatki.
Od: Mała Mi <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ZoLT" napisał ...
> Mam problemy z ortografią jako że za niecały rok piszę (ponownie )maturę
> chiałem wreszcie uzyskać oficjalnie orzeczenie psychologa, by błedy
> ortograficzne popełnione w pracy pisemnej z języka polskiego nie
> wpłyneły na obnizenie oceny ( a raczej napewno oblania mnie ).
> Niestety zostaje odsyłany z jednego ośrodka do drugiego albo ośrodek
> przyjmuje jedynie dzieci szkolne
W zasadzie słusznie, bo dysgrafię orzeka się właśnie
u dzieci w wieku szkolnym. Polonista w podstawówce
ma obowiązek wychwycić "podejrzane przypadki"
i wysłać na badania. Jeżeli tego nie zrobi, to pozostają
rodzice, którzy mają prawo sami udać się z latoroślą
do poradni i uzyskać odpowiednie zaświadczenie.
Nie ma takich cudów, żeby się dysortografia przed samą
maturą ujawniła - albo ma się ją "od początku" czyli
można stwierdzić w pierwszej, góra drugiej klasie
podstawówki, albo się jej nie ma.
Jeżeli zarówno rodzice jak i nauczyciele pokpili sprawę
w przypadku dziecka, to niestety dorosłe dziecko
musi za to zapłacić (w tym przypadku dosłownie).
> Jedyne co udało mi się uzyskać to numer telefonu do pewnej pani
> psycholog jak się dowiedziałem póżniej jest to specjalistka prywatna i
> do tego bardzo droga. Niesty niestać mnie na prywatne wizyty.
Obawiam się, że nie masz wyjścia.
Zapłacisz = dostaniesz papier.
A jeżeli uda Ci się wywalczyć wizytę w poradni szkolnej,
może być różnie. Tym bardziej, że Twój post nie wskazuje
jednoznacznie na dysgrafię. Błędy w pisowni razem/osobno
to jeszcze nie dysgrafia, literówki niekiedy tak, ale nie zawsze,
natomiast poprawna pisownia zmiękczeń raczej ją wyklucza.
Pozdrawiam !
Mała Mi
|