Psy/Koty w rodzinie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5

1. Data: 2002-03-27 13:59:49

Temat: Psy/Koty w rodzinie
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ponieważ rozrósł się wątek a sprawa jest trochę [OT] to mam pytanie
nowe:

Pies/Kot a człowiek - "Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?"

Pozdrawiam
Ituś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

2. Data: 2002-03-27 14:05:49

Temat: Re: Psy/Koty w rodzinie
Od: "satia" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ituś <w...@i...pl> napisal(a) tak:
> Ponieważ rozrósł się wątek a sprawa jest trochę [OT] to mam pytanie
> nowe:
>
> Pies/Kot a człowiek - "Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?"

Myślę, że prowokacja ;-) i będą dwa obozy. Albo i więcej. I kłótnie tych, co
zwierzęta mają i kochają, z tymi, co zwierząt nie mają i nie wiedzą, że
można kochać. To jak kłótnia tych, co mają dzieci z tymi, co ich nie mają i
nie za bardzo chcą je zapraszać na swoje wesele.

Ja tam uważam, że to jest kochanie. Nie prtzyjaźń, tuylko kochanie. Bo
przyjaźń to rozmowy, milczenie, to poleganie na kimś, to wiara w kogoś. A
miłość do zwierzęcia, to przede wszystkim milość. W milości do człowieka
jest przyjaźń, w miłości do futrzastego - jest miłość - opieka, zrozumienie,
troska, wyczulenie na sygnały (jest mi źle, przytul mnie), świadomośc, że to
małe futerko jest niesamodzielne i że jest się dla niego całym światem. Mowa
o psach i kotach niewychodzących na dwór, bo kot, co wychodzi, ma inny świat
i inaczej traktuje człowieka.

Z przyjacielem się napijesz, poklep[iesz po ramieniu, powiesz STARY! JEST
ŹLE. Kota - co nawyżej klepniesz, co mu się spodoba (mój uwielbia klepanie),
bądź nie i tyle. Ale dalej go kochasz. O ile kochasz, bo są tacy, co nie
lubią zwierząt, z którymi mieszkają.

To tyle.

satia i Diabeł Ta-Sjamski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

3. Data: 2002-03-28 08:31:42

Temat: Re: Psy/Koty w rodzinie
Od: Piotr Jankisz <p...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ituś" napisał(a):
>
> Pies/Kot a człowiek - "Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?"

To zależy. Są ludzie którymi mieszkają z psami, jak i tacy, którzy
mieszkają u psów. Sam długo miałem psa, który został z moją mamą, kiedy
się ożeniłem i wyprowadziłem. Mój 3 letni syn niespecjalnie przepadał za
tym psem. W zeszłym roku trzeba było gadowi ulżyć - wiek 15 lat, poważne
kłopoty ze zdrowiem. I co mnie bardzo zaskoczyło - późniejsze słowa
mojego syna: "Babciu - a gdzie jest Bajtek ???".

MZ dobrze ułożony, niekłopotliwy pies jest OK, ale przy odpowiednim
wieku dzieci. Puki moje familianty małe, raczej nie przewiduję gada w
domu. Chyba że jakąś "kieszonkową" świnkę morską.

P.J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

4. Data: 2002-03-28 09:09:47

Temat: Re: Psy/Koty w rodzinie
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ituś" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:20985-1017237224@213.17.138.62...
> Ponieważ rozrósł się wątek a sprawa jest trochę [OT] to mam pytanie
> nowe:
>
> Pies/Kot a człowiek - "Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?"

Wspólistnienie w stadzie - przyjaźń i kochanie pozostawiam jednak ludziom.
Mieliśmy psa 15 lat. Szanowaliśmy jego "psiość", zaspokajaliśmy potrzeby
emocjonalne, wychowaliśmy tak, by bezstresowo i pokojowo współistnieć.
Płakałam, kiedy zachorował na raka i pan profesor od zwierząt na
wrocławskiej AR powiedział, że nie ma już szansy.
Jedyne, co mogliśmy zrobić, to poprosić, by weterynarz z zastrzykiem
usypiającym przyjechał do domu, by pies bezstresowo usnął głaskany przez
swojego pana.

Jednak nie kochałam tego psa ani się z nim nie przyjaźniłam - bardzo go
lubiłam i czułam się za niego odpowiedzialna.
Ola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

5. Data: 2002-03-28 15:04:35

Temat: Re: Psy/Koty w rodzinie
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ituś" <w...@i...pl> a écrit dans le message news:
2...@2...17.138.62...
> Ponieważ rozrósł się wątek a sprawa jest trochę [OT] to mam pytanie
> nowe:
>
> Pies/Kot a człowiek - "Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?"

Mało ci jeszcze?

Jakkolwiek to by nie nazywać jest to _różne_ uczucie od tego jakim obdarzamy
dzieci albo ludzi i to powinno ci wystarczyć. Dyskusje o nazewnictwie nie
prowadzą doi nieczego.

--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Nic to, byle nie myśleć - Elektrycerz kwarcowy
http://www.cybra.pl/erystyka.html