Data: 2010-11-26 11:34:57
Temat: Re: Psycholingwistyka
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ico1j8$5ec$1@news.onet.pl...
> Rozmawialiśmy sobie tu kiedyś o wpływie języka na sposób myślenia.
>
> I oczywiście mamy (bach!) artykuł a Charakterach:
> http://www.charaktery.eu/personalia/3445/Dac-mysli-w
lasciwe-slowo/
>
> Artykuł jest jakimś wstępem, kieruje do kolejnych, ale zamieszczam, bo
> mnie to zjawisko akurat fascynuje.
Ja zwykle mam watpliwosci. Nie wiem czemu ale prawie kazdy tekst
psychologiczny ma w moich oczach sporo slabosci w sensie badawczym tzn. np.
tezy stawiane sa na wyrost. Z tymi zabawkami to przeciez nie jest kwestia
jezyka a wydanego polecenia. Zapewne byly one wydane (na pozor) podobnie,
ale ze wzgledu na "kontekst domyslny", znaczyly po prostu cos innego.
Jezyk to glownie komunikacja, aczkolwiek zbyt smialym byloby powiedziec, ze
nie ma on wplywu na sposob myslenia. Nie wiem jak u Was, ale bywa, ze nie
pamietam (w pierwszym momencie) w jakim jezyku o czyms czytalem (choc jak
dluzej pomysle, to zwykle sobie przypomne). Wychodzilo by nam to, ze w
glowie i tak wiedze mamy wyluskana, obdarta z jezyka.
Z drugiej strony dobrze (z dobrymi intencjami) uzywany jezyk lagodzi
obyczaje, tzn. mozna komunikowac sie tak, aby zminimalizowac u odbiorcy
napiecie emocjonalne, a dzieki takiemu wyciszeniu, moze on jasno rozumowac i
dac nam racjonalna odpowiedz. Mozna i w druga strone, wzorem jarka,
rozjuszyc sluchaczy, wzmagac w nich emocje - po to by podazali bezmyslnie za
haslami, wtedy mniejsze sa szanse, ze ktos bedzie weryfikowal ich pokrycie.
|