Data: 2002-02-02 00:20:55
Temat: Re: Psychologia studia - egzamy
Od: "Rafik" <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dla mnie dosc istotnym argumentem przemawiajacym za wyborem psychologii
jako
> kierunku dalszego ksztalcenia byla wlasnie jego uniwersalnosc i
przydatnosc
> w wielu dziedzinach zycia.
Tu sie zgodze i dlatego mysle ze do ekonomii tez mi sie przyda, tzn. tak jak
do
kazdej innej pracy i w ogole.
> Stad uwazam, ze jesli masz czas i ochote
> na pewno studia psychologiczne Ci nie zaszkodza ;-)
i tu wlasnie jest problem ochote duuza - ale z czasem moze byc kiepsko,
zakladam ze
na 4 roku juz bedzie luzniej wiec bede mial troche czasu wolnego wiecej,
> Tryb nauczania z cala pewnoscia rozni sie od prawa, choc oczywiscie sa
przedmioty
> w ktorych trzeba przyswoic duza ilosc materialu (np. wlasnie ta biologia
czy
> masa abstrakcyjnych pojec z psychologii poznawczej) jednak wiele zagadnien
nie
> wymaga az takich nakladow pamieciowych ;-)
To mnie pocieszyło, kazda dziedzina nowa wymaga uczenia na pamiec w jakis
sposob,
jednak ciezko wchodzi mi wiedza typu np. Historia Mysli Ekonomicznej: ten
powiedzial to
wtedy, a nastepny to wtedy, a po nim ten itp. etc. od starożytności do dziś
:))
>
> Nie wiem co chcesz wiedziec wiecej?
Wiec skorzystam i zadam nastepne pytanie - moze raczej o subiektywne
odczucia
czy wedlug was da sie studiowac dwa kierunki tu akurat ekonomie i
psychologie
(np. wieczorowo), tzn. czy bedzie to po prostu za duzo, tzn. w sensie studio
wanie dwoch kierunkow i na nic innego nie ma czasu,
drugi problem studiowanie dwoch kierunkow - wtedy ani jeden ani drugi nie
mozna
dobrze zglebic - bo nie ma czasu nawet na poszerzanie wiedzy zakladajac ze
podsta
wy wymagane sie przyswoi.
I trzeci (no to juz sie problemow nazbieralo :)) czy skoro nie koniecznie
chcialbym
traktowac psychologie jako dziedzine zarobkowa czy nie lepiej po prostu, po
uzgodnie
niu np. z wami jaka literature warto zglebic - chodzi mi np o sprawy ktore
nie wykorzy
stam w zyciu - np. ta biologia - nie studiowalem wiec sie tego czepilem bo
moze akurat
cos z tego jest zyciowe. Wiec problem - czy duzo jest przedmiootow (tez w
zasadzie
subiektywne ale moze da sie poprzec faktami) ktore nie sa "zyciowe" a
traktowane
jako hmm sztuka dla sztuki. Przyklad z ekonomii (moze dlugawy) wedlug mnie
np. taka
ekonomia-matematyczna - przedmiot ciekawie w sposób stricte matematyczny
opisujacy teorie wyboru konsumenta itp. jednak wedlug mnie jego przydatnosc
w zyciu
normalnym a nawet zawodowym jest praktycznie zerowa - biorac pod uwage ze
na innych przedmiotach poznalem te same zaleznosci ale nie wglebiajac sie "a
bardzo"
jak to wyglda na psychologii?
> --
> -=Pozdrowionka=-
I wzajemnie Pozdrawiam
Rafik
|