Data: 2008-10-08 10:03:38
Temat: Re: Psychopata?
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun pisze:
> czzyjeś życie natomiast może to zamienić Twój pokój "wypoczynkowy" w
> miejsce sprzyjające refleksji nad marnością kondycji ludzkiej. W istocie
> jedyne wyjście to to które oferuje technologia wygłuszania ścian
> bo można się nieźle zdołowac.
No właśnie! Kiedyś urządzili straszną awanturę połączoną chyba też z
przemocą fizyczną, bo słychać było brzęk tłuczonego szkła, potem jej
płacz, ciągle jego krzyk. Działo się to w nocy, ten hałas wyrwał mnie z
pierwszego snu około 1. W pierwszym odruchu pobiegłam do pokoju córki,
bo myślałam, że to u niej się coś stało. Potem długo nie mogłam zasnąć.
Czułam się, jakby to na mnie ktoś tak wrzeszczał i to w taki prymitywny
sposób. Słyszę prawie każde słowo, bo się facet drze. Nie potrafię
wyłuskać żadnego sensu, bo to same przekleństwa, więc nawet nie wiem, o
co chodzi, chociaż domyślam się, że o pieniądze.
Sytuacja jest o tyle głupia, że ludzie są pozornie normalni - młodzi,
pracują, pewnie robią karierę, w końcu kupili sobie dom. Ona jest piękną
zadbaną kobietą, on też przystojny. Aż głupio wzywać policję. Pewnie
mieliby za złe i on, i ona. Dobrze, że nie mają dzieci i życzę im, żeby
tak pozostało.
Ewa
|