Data: 2008-10-08 10:57:46
Temat: Re: Psychopata?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 8 Oct 2008 12:24:52 +0200, Don Gavreone napisał(a):
> medea<e...@p...fm>
> news:gci1g3$f45$2@atlantis.news.neostrada.pl
>
>> Don Gavreone pisze:
>>
>>> A spróbowaliście z nimi porozmawiać, że się tak głupio spytam?
>>> Skoro to teoretycznie nie są żule.
>>
>> A jak byś rozpoczął taką rozmowę?
>>
>> Np. "Chciałabym prosić, żebyście Państwo tak nie kłócili się
>> wieczorami." ?
>> No nie wiem, jakoś mi niezręcznie.
>
> Zwariowałaś?!
>
> Rozmowa oczywiście nie na każdego działa, ale przynajmniej parę razy trzeba
> spróbować.
>
> Kiedyś mieszkali nade mną podobnie kłócący się (on krzyczał, ona płakała,
> trzaskanie drzwi, latające sprzęty, czasem odgłosy "miłości").
> Znosiłem to przez jakiś czas (mniej niż miesiąc), w końcu poszedłem na górę,
> otworzył rozchełstany czereśniak, któremu oświadczyłem, że słyszę wszystko,
> co się u nich dzieje, i że mi to przeszkadza i zapytałem, czy im to nie
> przeszkadza, że wszystko słychać.
>
> O dziwo pomogło.
>
> Jeżeli Ci niezręcznie ze względu na samą siebie, to zrób to ze względu na
> swoją córeczkę, która musi wysłuchiwać plugastw.
> A poza tym może Twój mąż by się tym zajął, skoro Tobie "niezręcznie".
>
> Osłabiłaś mnie.
>
> Don
Mieliśmy do pewnego czasu kłopot na działce poza-obok (obok jest puste
pole) - przyjeżdżało tam pewne młode małżeństwo, z miasta, w plener, na
daczę. Od rana muzyka na full, łomot nieziemski, odgłosy imprez wieczorami
itp. Imprezy do białego rana, bo towarzystwo z miasta ściągało do nich
liczne.
Rano wszyscy chcieli owszem, pospać... i tu właśnie była NASZA szansa:
włączyłyśmy z córką o 5 rano na tarasie (od ich strony, pięknie odbijane od
ściany domu w ich strone) bluesy z fantastycznymi gitarowymi solówkami
Erica Claptona, no i tak mw. do godz. 8. Dwa razy i... pomogło!!!!
:-)
Nawiasem mówiąc - potem urodziło im się dziecko i kiedy przyjeżdżali z nim
na działkę, było cichutko, bo albo dziecko spało, albo się bawiło i wszelki
nadmierny hałas dla niego niekoniecznie był pożyteczny, jak to szybko
zrozumeili zostawszy rodzicami ;-PPP
Potem parę razy przyjechali tez sami i próbowali jak dawniej, aż mąż
poszedł do nich w samo południe ;-PPP, kiedy wyło jakies radio u nich...
Pani wychynęła roznegliżowana i potargana z domku - zdaje się, że mąz
właśnie im przerwał jakieś bardzo ważne sprawy ;-PPP Powiedział, że bardzo
prosi o sciszenie radia, bo mało, że radio, to i INNE odgłosy u nas są
doskonale słyszalne, a to, że oni nigdy niczego od nas nie słysza, to tylko
i wyłącznie nasza zasługa w związku z naszym cichym trybem życvia, a nie z
jednokierunkowym w ich pojęciu rozchodzeniem się fali dźwiękowej ;-PPP
Od pamtej pory spokój, jak makiem zasiał.
Gorzej, że ich dziecko już dorosło i zaczyna własne impry ;-PPP
Cza bedzie podziałać...
|