Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!goblin1!goblin.stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neost
rada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Fragi <s...@o...pl>
Subject: Re: Pycha a pokora
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
References: <mi8m69$i92$1@node1.news.atman.pl>
<554a2b77$0$27528$65785112@news.neostrada.pl>
<1wj0vy20w67ju.1vzrz1zjfjcy9$.dlg@40tude.net>
<midcjc$8kp$1@node2.news.atman.pl>
<1mz2jj5nwa18s$.1ly1u1m1p42pb.dlg@40tude.net>
<554a5b05$0$2199$65785112@news.neostrada.pl>
<midml7$jai$1@node2.news.atman.pl>
<554a6c67$0$8380$65785112@news.neostrada.pl> <midqno$6ds$1@dont-email.me>
<1i9cybwjf0mfz.sksyetc17hx4$.dlg@40tude.net>
<1t7qvf1rpvk2p.146y4e1plu0ml$.dlg@40tude.net>
<554af795$0$27525$65785112@news.neostrada.pl>
<1cdyd1lup87af.86mxtue8k73j$.dlg@40tude.net>
<192uat0mnkx1w.60aq1fcgeq1a$.dlg@40tude.net> <migblu$tln$1@dont-email.me>
<14rfh9gdhrtw8.1w7n41d0pk1fd$.dlg@40tude.net>
<migpim$oiq$1@dont-email.me> <nvb1dde0snaq$.1nnefc5p7mi8o.dlg@40tude.net>
<milmgu$qoi$1@dont-email.me> <isjb6gzf27ru$.1bwscfyejd87p.dlg@40tude.net>
<milokc$3lh$1@dont-email.me>
Date: Sat, 9 May 2015 22:58:26 +0200
Message-ID: <5dy0djqzophd.yojmi58tsrar$.dlg@40tude.net>
Lines: 71
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 95.49.181.85
X-Trace: 1431205084 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 8379 95.49.181.85:61309
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:699239
Ukryj nagłówki
Dnia Sat, 09 May 2015 21:54:48 +0200, gazebo napisał(a):
> W dniu 2015-05-09 o 21:37, Fragi pisze:
>
>>>> Oby jednak wizyt na pogotowiu było jak najmnie, czego szczerze życzę,
>>>> wszystkim i sobie :) Enough is enough!
>>>>
>>>
>>> wtedy to chociaz bylo pogotowie, z jednym sprawnym cisnieniomierzem -
>>> ale byl, na lezanke upadlem a nie na podloge, zoltaczki z gabinetu nie
>>> wynioslem, moglbym to mnozyc tylko po co - jak jest kazdy widzi :)
>>> zwalczylem strach przed smiercia, hip hip hurraaa
>>>
>> Szczęściarz :) Ja nie zwalczyłam. Zmagam się z nim codziennie, niestety.
>> Powoli już mam dość...
>
> oddychasz? oddychasz, a meczysz sie z tym oddychaniem od urodzenia,
> czyli mozna :)
>
Dzięki za próbę pocieszenia :)
>
>>>
>>> nie dla wrazliwych
>>> ============
>>> no i nie skonczylem jak ta babka po histeroktomii lub cos podobnego co
>>> jej w domu po wyjsciu ze szpitala jelita przez pochwe wypadly
>>>
>> Chryste... No niestety, tez znam trochę dramatycznych przypadków. Dlatego,
>> pozwolę sobie nawiązać do rozmowy nt. śmierci mózgu - podchodzę do tego
>> tematu z ogromnym brakiem zaufania do lekarzy, niestety. Byłam świadkiem
>> zbyt wielu błędów i pomyłek.
>>
> nie przesadzajmy, takich przypadkow jest naprawde niewiele, mimo ze
> tragiczne w swej wymowie, moja, hmm, znajoma :) jak jej nagadalem przed
> operacja usuniecia jajnika i tlumaczylem, ze jeszcze bedzie miala
> potomka (ma chlopaka) to sie jej lekarz pytal co taka zadowolona przed
> cieciem, moja, ee, zona, z radoscia niosla cewnik w reku jakby to byla
> choragiew pierwszomajowa (;)) idac takze na ciecie, to kwestia
> nastawienia,
>
Wiem. Wszystko jest w głowie. A ja tam mam niezły Meksyk, więc... :)
Więc u mnie radość pojawia się dopiero po operacji czy zabiegu :)
Podobnie było nawet z głupimi egzaminami. Przed każdym byłam nieprzytomna z
nerwów :)
>
> ty i tak powinnas miec lepiej, w koncu w tym stanie miedzy
> jeszcze a po masz tam w gorze kogos kto sie o ciebie troszczy,
>
Ale od wątpliwości wolna nie jestem.
>
> ofc
> oprocz tych co tu i teraz
>
Tylko wiesz, ciężko jest tu i teraz... Z cierpieniem jesteśmy sami, nawet
gdy wokół kochający nad życie bliscy...Przychodzi taki moment, kiedy
człowiek jest naprawdę bardzo, bardzo zmęczony. I zastanawia się nad
różnymi rzeczami. Nad tym wszystkim. Nad ludzką wytrzymałością. Nad sensem.
Mimo wiary, miewam mnóstwo wątpliwości. Jestem tylko człowiekiem. Tak sobie
wmawiam, że człowiek nie dostaje od życia więcej, niż jest w stanie znieść,
ale kurcze, czym sobie zasłużyłam na bycie w grupie tych bardzo
wytrzymałych? :)
>
> PS smierci to ja sie akurat nigdy nie balem, to taka upierdliwosc jak
> komary, bzyczy i bzyczy, w koncu i tak dziabnie, jak nie ten to inny
>
Ja się boję. Umierania i tego, co jest po... Boję się nicości, pustki,
samotności. Choć wierzę, że jednak Ktoś tam będzie :)
--
Pozdrawiam,
M.
|