Data: 2010-07-15 23:46:23
Temat: Re: Pyszałkowatość, wywyższanie się nad innymi, i podobne...
Od: koleszka <k...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 16 Lip, 01:11, glob <r...@g...com> wrote:
>
> Wiesz mam wrażenie, że jednak ci przeszkadzają czyjeś osiągnięcia,
> rywalizacyjnie jesteś nastawiony.
Ja nie twierdzę, że nie chciałbym, że nie byłoby fajnie, itd. Chodzi
mi jedynie o umiejętność zachowania taktu i o jakąś ludzką subtelność.
Jedni ją posiadają, inni nie. I potem masz, że osoba wykształcona i
subtelna jednocześnie porozmawia z kimś i o pogodzie i o dupie maryni,
choćby rozmówca był po zawodówce tylko. Wiadomo, że ta wykształcona
mając świadomość niewykształcenia rozmówcy lub orientując się w jego
braku w trakcie rozmowy nie będzie próbowała rozmawiać z nim o fizyce
kwantowej na przykład. I dla odmiany, ta wykształcona a chamowata i
dupkowata to nawet o głupiej pogodzie nie będzie potrafiła porozmawiać
bo klapy na oczach nie pozwolą jej dostrzec w rozmówcy człowieka, a
będzie widzieć w nim jedynie robola i niedouka. To samo dotyczy różnic
majątkowych, klasowych - analogicznie, jak wyżej.
> Gdyby nie ta ostrożność relacje byłyby bardziej uczciwe nawet przez konfrontacje,
> bo wprowadzałaby w rzeczywistość niewyznaną.
> Wydaje, że właśnie ten jad rodzi się z tego, że my próbujemy być mili,
> a za plecami wyrażamy to co może boleć i trudno się przed tym bronić,
> bo to są przecieki, z których często sam autor niezdaje sobie sprawy.
Oj, nie wiem. Nie jestem przekonany czy byłoby to dobre gdyby każdy
każdemu walił prosto z mostu kawę na ławę. Wiesz, jak w tym kawale o
babie i lekarzu, gdy to baba przychodzi do lekarza z dzidą w plecach
pięć po osiemnastej, a ten informuje ją że już nieczynne a następnie
wyrywa dzidę z pleców, wbija w oko i mówi że okulista do
dziewiętnastej... ;)
k.
|