koleszka napisał(a):
> On 16 Lip, 01:11, glob <r...@g...com> wrote:
> >
> > Wiesz mam wrażenie, że jednak ci przeszkadzają czyjeś osiągnięcia,
> > rywalizacyjnie jesteś nastawiony.
>
> Ja nie twierdzę, że nie chciałbym, że nie byłoby fajnie, itd. Chodzi
> mi jedynie o umiejętność zachowania taktu i o jakąś ludzką subtelność.
> Jedni ją posiadają, inni nie. I potem masz, że osoba wykształcona i
> subtelna jednocześnie porozmawia z kimś i o pogodzie i o dupie maryni,
> choćby rozmówca był po zawodówce tylko. Wiadomo, że ta wykształcona
> mając świadomość niewykształcenia rozmówcy lub orientując się w jego
> braku w trakcie rozmowy nie będzie próbowała rozmawiać z nim o fizyce
> kwantowej na przykład. I dla odmiany, ta wykształcona a chamowata i
> dupkowata to nawet o głupiej pogodzie nie będzie potrafiła porozmawiać
> bo klapy na oczach nie pozwolą jej dostrzec w rozmówcy człowieka, a
> będzie widzieć w nim jedynie robola i niedouka. To samo dotyczy różnic
> majątkowych, klasowych - analogicznie, jak wyżej.
>
> > Gdyby nie ta ostrożność relacje byłyby bardziej uczciwe nawet przez konfrontacje,
> > bo wprowadzałaby w rzeczywistość niewyznaną.
> > Wydaje, że właśnie ten jad rodzi się z tego, że my próbujemy być mili,
> > a za plecami wyrażamy to co może boleć i trudno się przed tym bronić,
> > bo to są przecieki, z których często sam autor niezdaje sobie sprawy.
>
> Oj, nie wiem. Nie jestem przekonany czy byłoby to dobre gdyby każdy
> każdemu walił prosto z mostu kawę na ławę. Wiesz, jak w tym kawale o
> babie i lekarzu, gdy to baba przychodzi do lekarza z dzidą w plecach
> pięć po osiemnastej, a ten informuje ją że już nieczynne a następnie
> wyrywa dzidę z pleców, wbija w oko i mówi że okulista do
> dziewiętnastej... ;)
>
> k.

No z tym szukaniem człowieka to musisz zajżeć do Jezusa....nie, nie do
kk, on jest odwrotnością, gdyż tam mamy prawdy które dzielą, sam
widzisz jak niedorozwinięta wieś nagle jest lepsza od wszystkich, bo
oni swoją prawdę uważają za najlepszą. Dzizus jest odwrotnością gdyż
twierdził, iż niewierzący z wierzącym usiądą przy jednym stole, gdy
przestaną patrzeć na prawdy, a spojrzą na to, że każdy z nich jest po
prostu człowiekiem i ten Dzizus miał rację, bo w imię prawd gineło
mnóstwo ludzi, ale czasem gdy jeden z drugim widząc ten absurd,
popatrzyli na siebie i zobaczyli, że każdy z nich jest człowiekiem, ma
ojca którym się opiekuje i dzieci i tacy ludzie odrzucali broń, więc
musisz sobie wyćwiczyć to, że prawdy są ulotne, a tam za tymi prawdami
zawsze mamy ludzi. Myślę, że obecnie my bardzo mało wyrażamy co
myślimy i gwałtowne nasze energie, funkcjonują pod płaszczykiem
maleńkiej pianki oficjalności.