Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pytania na które też nie znam odpowiedzi. Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.nask.pl!new
s.nask.org.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Redart" <d...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Date: Mon, 8 Feb 2010 00:06:43 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 185
Message-ID: <hknh1u$4ss$1@news.onet.pl>
References: <4...@3...googlegroups.com>
<hjmfie$orf$1@inews.gazeta.pl> <1...@t...karma>
<hjmkrm$qph$1@news.onet.pl> <hjmlbv$s9d$1@news.onet.pl>
<hjmm0a$u6q$1@news.onet.pl> <hjmmnu$mi$1@news.onet.pl>
<e...@m...googlegroups.com>
<hjmpd7$8vo$1@news.onet.pl>
<d...@c...googlegroups.com>
<hk09l0$4bl$1@news.onet.pl> <hk10q3$i7o$1@news.onet.pl>
<hk153f$tcc$1@news.onet.pl> <hk1svl$1kv$2@news.onet.pl>
<hk2bcm$d2d$1@news.onet.pl> <hk2fsf$nos$1@news.onet.pl>
<hk2meo$4v3$1@news.onet.pl> <hk4q1j$gk2$1@news.onet.pl>
<hk6r7o$8n6$1@news.onet.pl> <hk7nh6$1cc$1@news.onet.pl>
<hk7rbg$9a5$1@news.onet.pl> <hk81pb$kar$1@news.onet.pl>
<hkc2sc$oad$1@news.onet.pl> <hkcsvh$cti$1@news.onet.pl>
<hkie2j$o8q$1@news.onet.pl> <hkkbff$ep2$1@news.onet.pl>
<hkkkv0$buq$1@news.onet.pl> <hkkoae$kfr$1@news.onet.pl>
<hkl0r1$akp$1@news.onet.pl> <hkmnmv$uid$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 81.190.100.199
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1265583998 5020 81.190.100.199 (7 Feb 2010 23:06:38 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 7 Feb 2010 23:06:38 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:510400
Ukryj nagłówki


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkmnmv$uid$1@news.onet.pl...

> W okresie, kiedy jest ze mną, moja TŻ mocno stanęła na nogi zawodowo i
> gdyby coś nie wyszło, to z pewnością poradziłaby sobie finansowo.
> Owszem, przyłożyłem do tego rękę, ale nie sądzę, żeby była u nas obecna
> jakaś szczególna wdzięczność za to.

Oki, czyli pełnisz w jakimś stopniu rolę ojca, który pozwala
jej przekroczyć kilka poziomów dojrzałości, których być może
w środowisku, z którego pochodzi - nie byłaby w stanie
przekroczyć, osiągnąć.

I życzę Twojej TŻ, żeby jak najwięcej miała w Tobie
tego typu oparcia, żeby jak najwięcej skorzystała.

Natomiast,w tym układzie, nie zazdroszę jej nieświadomości
i potencjalnego ryzyka, że to wsparcie może się
z dnia na dzień skończyć - w sposób, którego ona nie może
z wyprzedzeniem zaplanować, bo jest to w Twoich rękach.
Jeśli byś pokazał, w jaki sposób łagodzisz to ryzyko
albo że go nie ma, że nie jest od Ciebie uzależniona
znacznie bardziej niż Ty od niej (a jesteś w stanie
ocenić jej zależność emocjonalną od siebie ?), to
w sumie nie ma co więcej tu gadać - to Wasze układy,
Wasze życie.
Jednak Twoje 'asekuranctwo' jest jednym z elementów
tej piramidki, która się nazywa 'nierównowaga' w
Waszym związku.

BTW. Ten 'samochodzik' jest jej własnością w sensie prawnym,
czy może go stracić jak się Wam 'nie ułoży' ?

>> To, że mówisz 'jestem gotów ponieść wszelkie
>> konsekwencje' ma moim zdaniem naprawdę mało wspólnego
>> z rzeczywistą odpowiedzialnością - dla Ciebie
>> odpowiedzialność oznacza 'mężnie znieść wymierzony
>> policzek'.
>
> I tu jest sedno twojego niezrozumienia.
> Mówię tylko, że nie zamierzam przedkładać jej oczekiwań nad własne -
> przynajmniej jeszcze,
> o których nie czuję potrzeby się chwalić - w ogóle.

Trudno mówić o tym, co wolisz, jak nawet nie wiesz,
co mógłbyś przedkładać nad co. Przecież nie rozmawiacie
o oczekiwaniach wobec siebie. Pozostaje tylko Twoje
'nie mam zamiaru', czyli lęk przed potencjalnymi
oczekiwaniami, nie przed rzeczywistością. IMHO warto
byłoby się temu przyjrzeć. Zawsze warto widzieć bardziej
człowieka, niż swoje obawy przed nim.

>> Umyka Ci zupełnie symbolika tego 'ciosu'
>> zadanego drobną, żeńską ręką - i łzy.
>
> To akurat mi nie umyka.
> Tak jak pisałem, pasuje mi związek z moją TŻ i zdaję sobie sprawę,
> że czas jego trwania automatem pociągnie za sobą pewne zobowiązania i
> deklaracje.

Brzmi to bardzo ... dziwnie ... Zamiast słów 'automatem pociągnie',
'czas tworzy zobowiązania' powinieneś się posługiwać określeniami
'chcę', 'wiem', 'zobowiązuję się', ew. 'mam zamiar zadeklarować'
lub 'nie zgadzam się', 'nie zgodzę się'.

> Że będzie kiedyś chciała nałożyć białą suknie itp.
> Miałem nawet o tym porozmawiać z nią w tym roku, o jej oczekiwaniach, gdy
> miałem już od dłuższego czasu 'czyste konto',
> ale teraz sytuacja z moją panią doktor odsunęła trochę tą rozmowę w
> czasie.

pufff ...
Może chcesz o Tym porozmawiać ? ;)
Dlaczego w pewnych obszarach jesteś bardzo niekonsekwentny,
nie wiesz, czego chcesz, można by rzec, że nawet własne
pomysły na jakieś zobowiązania uznajesz za 'narzucone'
i się z nich wycofujesz ?
Widzę Tu w Tobie mocną rysę, sprzeczność. Silny rygorystyczny
głos twardej ręki gadający od wewnątrz i jednocześnie
mały, zmuszany chłopiec, który cały czas chce czegoś innego.
Zresztą ten 'moralizatorski', twardy, bezemocjonalny
głos rodzica wychodzi z Ciebie co rusz. Kojarzy Ci się
z siłą i dlatego dość chętnie mu ulegasz. Ale rozwala
to w pył Twoją wrażliwość i indywidualność.

Matka czy ojciec ?

>> Ktoś mówił "kiedy gaśnie światło, wszystkie kobiety smakują
>> tak samo". Co z tego wynika w kontekście powyższego ?
>
> Tego ja nie rozumiem.
> To po co to robić po ciemku, jak nie czuć różnicy smaku?

Nie ważne ;)

>> Nie kumam.
>
> W moim przypadku obecnym to pani doktorowa zainicjowała romans dość jasno
> stawiając oczekiwania w tym względzie, wiec na pewno nie myślałem tu
> 'jajami', a fakt że je mam nie powinien być tu żadną poszlaką.

Samiczka daje sygnał, a jaja podchwytują. No wlaśnie o tym mówię.
Sam zobacz, porównaj z tym, co napisałeś kilka akapitów wyżej
- byłeś 'na czysto', chciałeś pogłębić trochę relację
w swoim związku. To były rozsądne pomysły. I, znając Twoją
naturę - nieproste w realizacji.
Lekarka zamrugała zalotnie rzęsami - i projekt z miejsca
odłożony 'na później'. Szacuję na jakiś rok - dwa - o ile
Twój obecny związek przetrwa ten czas.


>> Jakby to mówił nastolatek, ew. wczesny student, to bym
>> mu przyklasnął ;)
>> Pomyślałbym: proszę, jak fajnie, już radzi sobie
>> ze swoimi burzami hormonalnymi i już się tak nie przejmuje,
>> jak się coś kończy, tylko myśli 'nie ma tragedii, tyle
>> dziewczyn jest na świecie'.
>> No ale dla Ciebie trochę brakuje mi słów, niestety ;)
>> No bo fakt - z pewnego punktu widzenia masz rację
>> i być może należy Cię tu wesprzeć - no ja nie wiem
>> już po prostu ...
>
> Nie zrozumiałeś mnie.
> Obserwowałem już kilka romansów, różne stadia ich rozwoju, trwania i
> zakończenia i wszystko na razie toczy się standardowo, bez żadnych
> specjalnych przegięć.
Opowiedz mi coś o tych przegięciach ;) Co to znaczy ?
Lamanie umowy dyskrecji ? Dzwonienie do domu ? Wypytywanie o
oficjalnych TŻ ? Szantaż ?
Podziel się doświadczeniem.


>> Coś tak przeliterkowałeś i skrótowo napisałeś, że w sumie dalej
>> nie bardzo rozumiem, co właściwie 'przeceniam' a co jest 'ważne'
>> ... To seks jest ważny, czy nie ?
>> Jaką swoją podstawową potrzebę realizujesz w związkach
>> na boku, której nie jesteś w stanie zrealizować w związku
>> oficjalnym ? Co to jest takiego, że jesteś w stanie ryzykować
>> rozpadem innych rzeczy cennych ?
>
> No teraz już chyba żadnej.
> Tak jak mówiłem, odpowiedziałem pozytywnie na prośbę o intymne spotkanie
> z dobrą przyjaciółką, którą znam już prawie rok i na tyle ufam.
> Gdyby nie to, to miałem zamiar nie reagować na tego typu pokusy,
> bo faktycznie z wiekiem człowieka ciągnie do nich coraz mniej.
...
Opowiedz wiecej, dlaczego nie miałeś zamiaru. Jak to jest
zakotwiczone w Twoich głębszych potrzebach ? Po co ?
A potem: czy Twoja TŻ mogłaby zrobić coś, co by wzmacniało
tą Twoją postawę ? A może ją jakimiś swoimi ruchami, swoją
postawą osłabia i dlatego masz słabą motywację ?

> Mz to wasze otoczenie jest trochę staroświeckie.
> Moi koledzy mają od czasu do czasu kochanki, bywają nawet z nich dumni
> i nikt im nie moralizuje.
> Są najnormalniejszymi facetami na świecie,
> znacznie normalniejszymi i uczciwszymi niż reszta furiatów,
> która wmawia sobie, że z rożnych, czasem nawet najdziwniejszych powodów
> nie rusza ich wdzięk innych kobiet, choć w rzeczywistości porusza do
> głębi. Co powoduje ich jeszcze większe frustracje i jakieś dziwne
> zachowania czy oceny.
> Często nawet zastanawiam się, czy to właśnie te frustracje nie są
> przyczyną np. podbitego oka ich TŻ, bo zupa była za słona.
Nie wnikałbym w to za bardzo na Twoim miejscu (skąd te frustracje).
Ludzie potrafią się krzywdzić na tysiące sposobów i utykają
w tysiacach pułapek. I nie próbują korzystac z pomocy.
My jak się z żoną rozglądamy wokół siebie, to też związki
się sypią, ludzie się zdradzają. Tak - są normalni.
Ale krzywdzą siebie, swoje dzieci.
Tak jak gdzieś mówił Chiron - czasem trudno coś zmienić,
jeśli się przebywa w środowisku, w którym to jest powszechne
i nie widzi alternatyw. No ale pogłębienie związku z kobietą
ma ten aspekt, że osłabia się więź ze środowiskiem.
To czasem trochę boli - ale nie da się niektórych rodzajów
'energii' dzielić na dwoje i angażować w kilku miejscach.
Z drugiej strony - lepszy jeden prawdziwy przyjaciel, niż
dziesiątki kolegów. Zrywanie niektórych więzi na szczęście
akurat prawie nic nie boli.

Słyszałem kiedyś na obozie karate takie teksty w łazience:
'są kobiety, które się kocha i kobiety, które się pieprzy'.
Czy ja jednak muszę się kumplować z takim poglądem na
rzeczywistość ?

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
07.02 XL
07.02 Redart
08.02 Reda rt
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6