Data: 2001-02-16 12:45:06
Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
pk, w "pytaniu do Niny" napisał w news:3A8C2EC8.DB5E7AA5@go2.pl.xxx...
pokaźny elaborat dowodzący mojego błądzenia. A Nina zaciera ręce z uciechy :),
że ktoś za nią wykonuje czarną robotę - oddalając się stale od meritum sporu.
Otóż szanowny pk, nie znalazłem w Twoim poście miejsca, z którym bym się
jakoś kategorycznie nie zgadzał! Paradoks? Myślę, że nie. :).
Spróbuję jednak zbliżyć nasze stanowiska.
(...)
> Swoboda to jeszcze nie lekcewazenie - usmiech to jeszcze nie szyderstwo,
> a zart to jeszcze nie skandal. ;)
Wszystko zależy od stopnia wrażliwości. Byłoby bardzo nieciekawie, gdyby dla
wszystkich był on jednakowy. Niemniej, gdy gloryfikowana jest obojętność na
odczucia innych - ze swobody łatwiej jest ześlizgnąć się w lekceważenie, z uśmiechu
w szyderstwo a z żartu uczynić skandal. Wystarczy tylko ulec pokusie prowokacji,
co w tym wypadku ma miejsce i co winno być oczywiste dla wszystkich.
> > (...) nadawca LEKCEWAŻY SOBIE WSZYSTKICH,
> > DO KTÓRYCH GRONA SIĘ PRZYSIADŁ.
>
> Nie zapominaj jednak o tym ze nikt nie zabrania Ci tego tak odbierac,
> wobec tego i Ty nie powinienes zabraniac innym odbierac inaczej.
Nie sądzę, abym komukolwiek cokolwiek zabraniał. Nie jest zbrodnią wyrażanie
własnej opinii, choćby była ona bulwersująca. Czynię to, co uważam za
stosowne. Staram się ustawić przeciwwagę dla zjawiska, gdzie nie uczynienie tego
spowoduje moim zdaniem zachwianie pewnych ważnych proporcji.
Inaczej mówiąc czynię to samo, co, nie pytając nikogo o zdanie, czyni autorka
inkryminowanych stopek, jednak moje działania mają dokładnie przeciwny kierunek.
Zdaję sobie również sprawę z zastosowanych przejaskrawień mając w tym swój cel.
> > Jeśli ponadto wulgaryzm stanowi niemal trzon listu - kłując w oczy (...)
> > nie mogę inaczej zareagować jak zniesmaczeniem i oburzeniem.
>
> Widzisz obserwacja czlowieka o Twoich mozliwosciach intelektualnych
> zajmujacego sie wulgaryzmem budzi z kolei u mnie zniesamczenie i oburzenie.
Sądzę, że bardziej liczysz na efekt zastosowanych słów niż na ich rozumienie
przez kogokolwiek. Zniesmaczenie może być efektem szoku jaki w niektórych
wzbudzi nagłe pojawienie się "wyrazu" - szczególnie po przeczytaniu całkiem
sensownej treści postu. Oburzenie jest tu rzeczywiście mniej uzasadnione, gdyż
jest reakcją wtórną, do której uzewnętrzniania w tym wypadku rzeczywiście
nikt nie jest uprawniony.
Ale ani jedno ani drugie słowo nie może odnosić się do Twojej oceny moich
zainteresowań. Tym bardziej, że są one stabilne a ich przejawy czytelne.
> W moim swiecie znajduje sie wielu
> odwaznych i swiatlych ludzi pietnujacych pornografie i wulgaryzm i nie
> moge sie nadziwic ze oprocz wysokiego morale ludzie Ci sprawiaja
> wrazenie nieczulych i kompletnie niezainteresowanych autentycznymi
> krzywdami innych ludzi, niesprawiedliwoscia spoleczna itd.
Choć wcale nie zamierzam identyfikować sie z podanym przez Ciebie przykładem
powiem, że każdy robi to, co jest w granicach jego możliwości. I nie jest źle, gdy
te działania zgodne są z ogólnie akceptowanymi normami moralnymi i prawnymi.
Natomiast Ty chciałbyś, aby wszyscy byli omnibusami pozytywnych wartości,
a jeśli nie są, wytykasz im indolencję i stetryczałość.
Pierwszym etapem kreatywności jest rozumna krytyka.
Drugim jest własne działanie tym szersze i bardziej skuteczne, im większy potencjał
zostanie zgromadzony i rozwinięty oraz im mniej oporne na zmiany będzie środowisko.
Niestety, nikt nie może liczyć na to, iż dane mu będzie być kreatywnym zawsze
i we wszystkim - dlatego bardzo często spotkasz się z atrapami kreatywności.
(...)
> > Dworzec, jak i grupa dyskusyjna jest miejscem publicznym i tylko dlatego,
> > wchodząc na jego teren należy zachować się tak, aby nie urazić niczyjej
> > wrażliwości.
>
> Oczywiscie, ale wrazliwosc niektorych posuwa sie do absurdu - posuwa sie
> do przypisania sobie faktu tego ze jest reprezentatywna dla wszystkich.
Zgadzam się - nie może być zrównywania niczego do jednego poziomu. Jest to
zresztą nierealne ze względów zarówno genetycznych jak i ewolucyjnych. Ale też
nikt tego nie robi. Przejaskrawienia służą jedynie pobudzeniu wyobraźni i apetytów;).
> > (...) nie wiem, może zaimponować swym koleżankom i kolegom
> > ze szkółki niedzielnej i szarego, polskiego podwórka.
>
> Nawet jesli tak by bylo /?/ nikt nie dal Ci prawa do publicznego
> oceniania tej kobiety. Kompromitujesz sie wiec na wlasny rachunek. ;)
Sądzę, że "ta kobieta";) dała mi to prawo osobiście, wchodząc bez pardonu na moje
podwórko wrażliwości. To jest naturalna konsekwencja zastosowanego chwytu -
jawnej prowokacji (bez względu na jej źródła i usprawiedliwienia). Nigdy wydarzenia
te
(ten wątek, który zresztą nie jest moim dziełem, co ktoś tam chciał mi przypisać) nie
miałyby miejsca, gdyby posty autorki były w każdym calu "normalne". Co więcej,
gdyby nie zawierały tego, o co idzie bój, o wiele łatwiej byłoby autorce zdobyć
uszanowanie światłej części grupy. Dzisiaj mamy jedynie niechcianą przez nikogo
dyskusję i oceny co moralne a co nie. A kompromitacja...?:) - sądzę, że można
mieć co do tego równie skrajne oceny jak i o tym co wartościowe a co puste ;))
Dla mnie np. kompromitacją filozofa jest kłucie w oczy wulgaryzmem -
i czegoś mi szkoda.
> > (...) Jeśli teraz zaakceptujemy spokojnie taki właśnie wzorzec płynący
> > z postów Niny, to z każdym dniem będziemy budzić się w coraz bardziej
> > mrocznej i cuchnącej rzeczywistości.
>
> Jest mroczne i cuchnaca niekoniecznie z powodu postow Niny -
> niekoniecznie z powodu Internetu, niekoniecznie z Twojego powodu. Jest
> cuchnace z powodu nietolerancji i obojetnosci na problemy powazne i
> trudne.
A gdzie szukać źródeł? Gdzie upatrujesz początków choroby?
(...)
> Serdecznosci - jesli gdzies sie w emocjach zagalopowalem *pokornie*
> prosze o wybaczenie i tolerancje.
> pk
--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~
|