Data: 2001-02-16 20:35:56
Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: d...@n...spam (Slawomir Molenda)
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 16 Feb 2001 16:48:17 +0100 Duch
napisał(a) na grupę pl.sci.psychologia:
> Takie zachowanie widac teraz wszedzie,
> na probe jakiegos sprzeciwu, nawet prosby,
> reaguja inni agresywnie, ze to terror.
No i kto ich k**** tak wychował? ;-)
> W czym problem?
> Albo ktos naprawde chce zeby mu przylac,
> jest to zupelnie prawdopodobne,
> to tak jakby proba testowania innych co mozna a co,
> - a poniewaz wszyscy sie kryja dzisiaj z pogladami a
> to dlatego ze "nie wolno niczego zabraniac" -
> ale nikt, nawet buntownik, nie jest taki naiwny,
> wiec musi "testowac",
> wiec prowokuje, a jesli ktos zabroni i to skutecznie,
> wtedy bedzie plaku, plaku, jaki ten swiat jest zly
> ... i moze wlasnie o to chodzi... i wcale nie zartuje
Więcej dostrzegam zakazów niż ludzi, którzy mówią, że nie wolno niczego
zabraniać. Wiem, że masz częściowo rację, bo to chyba amerykański sposób
wychowywania, aby jak najmniej zabraniać. Ale w życiu to się nie
sprawdza, także prędzej czy później dziecko i tak stanie przed
ograniczeniami choćby w postaci czerwonego światała (dla jego
bezpieczeństwa) czy kopa w tyłek od kolegi, któremu zepsuł zabawkę.
Po prostu żyjąc w świecie pełnym ograniczeń etyczno-moralnych,
nakazów, wpojonych zasad szybko dostrzegamy ludzi odstających od
uznanych reguł i wydaje nam się, że ich odstawanie jest groźne.
Buntownik z założenia jest groźny, nawet jeżeli jest to pacyfisty
upalony jointem.
Pozdrawiam,
Sławek
--
~[7f]}#@!}!}!} }8}!}$}%\}"}&} }*} } }%}&}&V}$O}'}"}(}"p#~
|