> Rozumiem Karolu, że ćwiczysz racjonalizacje, czyli poprawka na
> przerysowanie, ale - najpierw Ty zawierałeś znajomości via gg z
> dziewczynami, a teraz udajesz przedszkolaka poszkodowanego przez płeć
> przeciwną. To po kiego cha nawiązywałeś te znajomości?

Powodow moze byc wiele, od tych blahych po wieksze.

- wtedy nie wiedzialem tego, co teraz wiem.

- nie zajmujac sie tym nigdy, nie przpuszczalem, ze moge od tak spodobac
sie jakies dziewczynie, a gdy juz to do mnie dotarlo, zaczalem podązać
za ciosem (chcialem sprawdzic, czy to przypadkiem nie jakis "glupi" zart).

- wokol mnie znajomi, spoleczenstwo zaczyna okazaywac coraz wieksze
zainteresowanie tym tematem; nie podazam nigdy za nikim owczym pedem,
ale tez jakos to na pewno wplynelo - lubie byc indywidualista i
wyrozniac sie z tlumu, ale no coz, najwyrazniej wyszedlem z wnioskiem,
ze jezeli nie poszukam sam to nie znajde tej drugiej poloweczki.

- lubie podejmowac ryzyko, jezeli mozliwosc odniesienia sukcesu zalezy w
znacznej wiekszosci lub calkowicie ode mnie, gdy moze mi to przyniesc
cos nowego w zyciu, nauczyc czegos; jak widze taka sposobnosc, czesto
"zamykam oczy" i bez nadmiernego zastanowienia robie krok na przod...- a
co tam, zobaczy sie potem co dalej (ma to najwyrazniej zwiazek z tym, ze
ogolnie bardzo nie lubie improwizacji, postepowania z czapy i bez
wczesniejszego przemyslenia, dlatego nie chca byc tylko na tym jednym
koncu probuje czasami odskakiwac na drugi, aby przynajmniej sprobowac to
wyrownac).

> Zresztą coś mi się nie chce wierzyć w ten twój aseksualizm - już nawet
> nie z tego powodu, że polucje są naturalnym mechanizmem "wyrzucania"
> zestarzałych plemników i jeżeli ich nie masz, to jesteś po prostu chory
> - patrz analogia do "wstrzymania miesiączki" u kobiet. Ale z tego powodu
> [nie chce mi się wierzyć], że coś za bardzo przeżywałeś w poprzednich
> miesiącach - teraz ewentualnie możesz być zmęczony własnymi działaniami
> i ich konsekwencjami, ale to się nazywa stan depresyjny, a nie
> aseksualizm. ;)

Racja z tym aseksualizmem, zdaje sie ze rzeczywiscie wymyslilem to co
najbardziej mi pasowalo jako wytlumaczenie mojego zachowania, a i tez
pewnie dlatego by uciac pogloski wokol mnie o domniemanym
homoseksualizmie ;p Juz nawet jedna z dziewczyn sie mnie wprost o to
zapytala sic! Moze jestem zmeczony tak jak piszesz tym co ostatnio
robilem, bo robilem to naprawde wkladajac w to wiele pracy i sil, ale
moze tez inaczej. Moze boje sie tego co dalej, lub zwyczajnie nie mam
pojecia jakby to mialo wygladac (bo niby skad), kolejna "ciemnosc" i co
mam, znowu zamknac oczy i zrobic krok na przod ;| Gdy mi powiedziala -
chce byc z toba - to momentalnie jakby mnie cos trzasnelo. Pomyslalem
tylko jedno - kurcze...sie narobilo. Nigdy nie wymagalem od ludzi wiecej
niz od siebie, bylem mily i tyle, a dziewczyna mowilem, ze wystarcza mi
ich usmiech. A gdy nagle jedna zaoferowala mi az tyle, to nie bedac
przyzwyczajonym, nie mam pojecia co z tym zrobic, jak sie nia zajmowac.
Nie umiem traktowac jej inaczej niz przyjaciolki, nie wiem jak mam sie
teraz w stosunku do niej zachowywac.

Zartuje sobie, ze do tego momentu na pytanie co i jak da sie co nieco
znalezc w literaturze, necie, co nie omieszkalem do tej pory sprawdzic,
ale poradnika co ja mam teraz robic nie widze ;)

Pomimo gadek kolegow i kolezanek, ze glupi jestem skoro nie chce "takiej
dziewczyny" to ja jednak jestem zdecydowany, ze lepiej bedzie dla niej
jak sobie znajdzie kogos bardziej zdecydowanego. Nie jestem taki
brutalny jak to co teraz zrobie, ale probowalem juz wiele razy
tlumaczyc, a ona i tak jest przekonana, ze to nic, zaden problem, wiec
od dzisiaj siedze na gg niewidoczny i nie odbieram telefonow.

> No i poćwicz delikatne metody odmawiania przytulanek i pocałunków, ew.
> poćwicz metody utrzymywania dystansu - takimi racjonalizmami jak powyżej
> nic nie osiągniesz, a tylko się nakręcasz. ;)

Z drugiej strony jak zawsze staram sie dostrzegac pozytywne aspekty moje
dzialania. W ciagu tych kilku miesiecy nadrobilem - chociaz w jakims
zadowalajacym stopniu - to co inni rozpracowywali przez ostatnie lata,
wiec juz nie jestem tak do tylu znowu. Poznalem mase ciekawych osob z
roznych srodowisk, pojezdzilem troche po miescie dowiadujac sie o
ciekawych lokalizacjach, ktorych wczesniej nie znalem. Z tych mniejszych
spraw to zaczalem chodzic na silownie (co po tych paru miesiacach daje
juz rezultaty ;P ), czy tez zapuscilem zarost a la Zakoscielny, bo tak
nie tylko moim zdaniem wygladam lepiej :)

> Flyer

--
Pozdrawiam Mateusz vel "Karol Y"