| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2008-03-27 12:59:56
Temat: Re: Pytanie do onkologa
Użytkownik "tomek wilicki" :
>>> Pytanie więc, czy w razie czego lecieć do kliniki onkologicznej, czy do
>>> lekarza leczącego wg zaleceń Gersona.
>>
>> z cala pewnością po rozum do głowy.
>>
>
> rozum każe mi zastanowić się dlaczego kliniki leczące raka metodami
> alternatywnymi oferują zwrot gotówki w przypadku niepowodzenia terapii.
> Innymi słowy, dają CAŁKOWITĄ gwarancję na to, że pacjenta wyleczą.
> Prosperują, mają kupę kasy więc chyba jednak leczą te nowotwory, co?
No tutaj mnie zagiąłeś !!
Jestem skłonna uwierzyć, tylko podaj namiary na taką klinikę.
> Ile pociągnąłby szpital onkologiczny leczący chemią, lampami i skalpelem,
> gdyby musiał zwracać pacjentowi kasę w przypadku nie całkowitego wyleczenia
> raka?
Wystarczyłby 50% wynik, aby wyjść na zero?
;-)))
M.
> Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2008-03-27 18:57:01
Temat: Re: Pytanie do onkologaMe(L)Isa wrote:
>
> Użytkownik "tomek wilicki" :
>>>> Pytanie więc, czy w razie czego lecieć do kliniki onkologicznej, czy do
>>>> lekarza leczącego wg zaleceń Gersona.
>>>
>>> z cala pewnością po rozum do głowy.
>>>
>>
>> rozum każe mi zastanowić się dlaczego kliniki leczące raka metodami
>> alternatywnymi oferują zwrot gotówki w przypadku niepowodzenia terapii.
>> Innymi słowy, dają CAŁKOWITĄ gwarancję na to, że pacjenta wyleczą.
>> Prosperują, mają kupę kasy więc chyba jednak leczą te nowotwory, co?
>
> No tutaj mnie zagiąłeś !!
> Jestem skłonna uwierzyć, tylko podaj namiary na taką klinikę.
>
http://www.cancure.org/las_mariposas_clinic.htm
proszę bardzo
>> Ile pociągnąłby szpital onkologiczny leczący chemią, lampami i skalpelem,
>> gdyby musiał zwracać pacjentowi kasę w przypadku nie całkowitego
>> wyleczenia raka?
>
> Wystarczyłby 50% wynik, aby wyjść na zero?
> ;-)))
>
no zapewne tak, ale 50% chemia, skalpel i promienie nie osiągają nigdzie na
świecie. Nawet do 10% się nie zbliżają, o ile mi wiadomo.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2008-03-27 21:24:36
Temat: Re: Pytanie do onkologaWitam,
Paradoksalnie właśnie obrót kasą jest najlepszym dowodem, że wzmiankowana
terapia (a dokładniej dieta, bo o to, zdaje się chodzi) jest jednak psu na
budę. Amerykanie w ostatniej 5 latce wydali tylko na leczenie nwotworów ok.
150 % polskiego PKB (tak właśnie!). Gdyby ludzie stojący za wspomnianym w
dyskusji sposobem leczenia czuli (lub wiedzieli), że ono działa, staraliby
się z tego tortu wziąć coś dla siebie. I gdyby mieli (lub zdobyli drogą
rzetelnych prób klinicznych) dowody na jego skuteczność pewnie udało by się
im podpiąć pod tę forsę. I żadna firma farmaceutyczna nie miała by tu nic do
gadania (a nawet w nadziei na przyszłe zyski co bogatsze koncerny jeszcze by
w tym pomogły). Fakt, że metoda pozostaje w obiegu alternatywnym dowodzi, że
metoda nie jest tak skuteczna, jak piszą.
A co do wspomnianych wyżej przeżyć chorych z rozsianym czerniakiem
czerniakiem ,zapewne chodzi o dziełko: Altern Ther Health Med. 1995
Sep;1(4):29-37.
W tej chwili nasze (tzn. tzw.medycyny akademickiej) informacje dotyczące
statystyk przeżyć dla tego nowotworu pochodzą z obserwacji kilkudziesięciu
tysięcy chorych, leczonych w różnych ośrodkach. A praca na 153 pacjentach,
na którą nie wyraziła (jak sądzę) zgody amerykańska Komisja Etyczna -
badanie przeprowadzono w Meksyku, choć autorzy są z Ameryki -nie jest zbyt
wiarygodna. Na 153 chorych, leczonych bez kontroli KE (a w przypaku USA
także FDA) można udowodnić wszystko.
Pozdrawiam
Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fsec9j$s4j$2@inews.gazeta.pl...
> Piotr Kasztelowicz wrote:
>
>> On Sat, 22 Mar 2008, tomek wilicki wrote:
>>
>>> prostu 100%, no ale koncerny farmaceutyczne straciłyby wtedy większość
>>> swoich dochodów, więc ten scenariusz nieprędko przejdzie.
>>
>> wiesz co. Chyba jednak wygadujesz głupoty. Pomyśl zanim coś powiesz
>>
>
> ale o co chodzi? W MedLine masz dowód na skuteczność terapii Gersona od 13
> (trzynastu) lat, we wczesnym stadium raka faktycznie ma skuteczność 100%.
> Od 13 lat nikt palcem nie ruszył aby dokładniej zbadać o co tam chodzi i
> dlaczego użycie tej terapii sprawia, że nowotwór znika. Co więcej dalej
> jest ona w wielu krajach najzwyczajniej nielegalna.
>
> Ja uważam że tu chodzi o kasę, ale zawsze możesz udowodnić albo wykazać,
> że
> chodzi jednak o coś innego. Nie wiem, może o dobór naturalny - specjalnie
> zabijać ludzi, żeby nie przeżywały słabe jednostki?
>
> --
> . Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2008-03-27 21:56:05
Temat: Re: Pytanie do onkologaWitam powtórnie,
Te 10% przeżyć całkowitych chorych na nowotwory po leczeniu onkologicznym we
wszystkich ośrodkach, niezależnie od lokalizacji, to lekka przesada ;).
Proponuję częsciej opierać się na konkretnych danych (np.:
http://theoncologist.alphamedpress.org/cgi/content/f
ull/12/1/20 , a to tylko
najprostsza z możliwości), a mniej na informacjach uzyskiwanych w kolejce w
warzywniaku :)
Pozdrawiam
Marcin Zdzienicki
Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fsgqlv$m3u$2@inews.gazeta.pl...
> Me(L)Isa wrote:
>
>>
>> Użytkownik "tomek wilicki" :
>>>>> Pytanie więc, czy w razie czego lecieć do kliniki onkologicznej, czy
>>>>> do
>>>>> lekarza leczącego wg zaleceń Gersona.
>>>>
>>>> z cala pewnością po rozum do głowy.
>>>>
>>>
>>> rozum każe mi zastanowić się dlaczego kliniki leczące raka metodami
>>> alternatywnymi oferują zwrot gotówki w przypadku niepowodzenia terapii.
>>> Innymi słowy, dają CAŁKOWITĄ gwarancję na to, że pacjenta wyleczą.
>>> Prosperują, mają kupę kasy więc chyba jednak leczą te nowotwory, co?
>>
>> No tutaj mnie zagiąłeś !!
>> Jestem skłonna uwierzyć, tylko podaj namiary na taką klinikę.
>>
>
> http://www.cancure.org/las_mariposas_clinic.htm
>
> proszę bardzo
>
>
>>> Ile pociągnąłby szpital onkologiczny leczący chemią, lampami i
>>> skalpelem,
>>> gdyby musiał zwracać pacjentowi kasę w przypadku nie całkowitego
>>> wyleczenia raka?
>>
>> Wystarczyłby 50% wynik, aby wyjść na zero?
>> ;-)))
>>
>
> no zapewne tak, ale 50% chemia, skalpel i promienie nie osiągają nigdzie
> na
> świecie. Nawet do 10% się nie zbliżają, o ile mi wiadomo.
>
> --
> . Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2008-03-31 11:16:45
Temat: Re: Pytanie do onkologa
Użytkownik "tomek wilicki" :
>>> rozum każe mi zastanowić się dlaczego kliniki leczące raka metodami
>>> alternatywnymi oferują zwrot gotówki w przypadku niepowodzenia terapii.
>>> Innymi słowy, dają CAŁKOWITĄ gwarancję na to, że pacjenta wyleczą.
>>> Prosperują, mają kupę kasy więc chyba jednak leczą te nowotwory, co?
>>
>> No tutaj mnie zagiąłeś !!
>> Jestem skłonna uwierzyć, tylko podaj namiary na taką klinikę.
>>
>
> http://www.cancure.org/las_mariposas_clinic.htm
>
> proszę bardzo
ha, o oczym tam napisali? zrozumiałe są tylko ceny w "euros" :-( ale i tak
nie dowiedziałam się, czy to za dzień, czy za całą kurację? bariera językowa
wyklucza możliwości dowiedzenia się czegoklowiek.
:-(
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2008-04-01 09:53:18
Temat: Re: Pytanie do onkologaMZ wrote:
I gdyby mieli
> (lub zdobyli drogą rzetelnych prób klinicznych) dowody na jego skuteczność
> pewnie udało by się im podpiąć pod tę forsę. I żadna firma farmaceutyczna
> nie miała by tu nic do gadania (a nawet w nadziei na przyszłe zyski co
> bogatsze koncerny jeszcze by w tym pomogły).
Pominąłeś jeden, ale za to najważniejszy w całej sprawie szczegół. Wszystkie
te terapie są NIE DO OPATENTOWANIA. Nie da się założyć patentu na lewatywy
z kawy, na jodynę, na olej lniany. Innymi słowy, gdyby to okazało się
prawdą (a wszystko wskazuje na to że prawdą jest, łącznie z badaniami w
MedLine), te 150% polskiego PKB które obecnie trafia do kieszeni ludzi
którzy odpowiadają za to jaka terapia będzie obowiązkowa w USA, nie mieliby
już więcej ani grosza. Po prostu, ta kasa przestała by im wpadać do
portfeli.
> A co do wspomnianych wyżej przeżyć chorych z rozsianym czerniakiem
> czerniakiem ,zapewne chodzi o dziełko: Altern Ther Health Med. 1995
> Sep;1(4):29-37.
> W tej chwili nasze (tzn. tzw.medycyny akademickiej) informacje dotyczące
> statystyk przeżyć dla tego nowotworu pochodzą z obserwacji kilkudziesięciu
> tysięcy chorych, leczonych w różnych ośrodkach. A praca na 153 pacjentach,
> na którą nie wyraziła (jak sądzę) zgody amerykańska Komisja Etyczna -
> badanie przeprowadzono w Meksyku, choć autorzy są z Ameryki -nie jest zbyt
> wiarygodna. Na 153 chorych, leczonych bez kontroli KE (a w przypaku USA
> także FDA) można udowodnić wszystko.
> Pozdrawiam
>
no cóż, klinika o której mowa (ta z Meksyku) ma 10 łóżek, tych 153 chorych
kolekcjonowali przez 15 lat. Praca jest na takiej a nie innej ilości
chorych, przeprowadzona w takim a nie innym kraju, gdyż najzwyczajniej w
świecie nikt kto ma swoje udziały w tych 150% polskiego PKB nie jest
zainteresowany sprawdzeniem, czy owa terapia faktycznie działa czy też nie.
Już sam brak chęci sprawdzenia, czy to działa, wyjaśnia wszystko.
Myślę jednak, że dla tych chorych nie ma to większego znaczenia. Dla nich
istotne jest, że żyją, że lekarze nie dali rady ich zamordować. Tak,
zamordować.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że niedługo Babilon upadnie. W Japonii
prowadzone są już zaawansowane badania nad skutecznością tej terapii,
prowadzone przez m.in. onkologów skazanych przez swoich kolegów na śmierć,
którzy w ostatniej chwili jednak zdecydowali się przestać ufać kolegom po
fachu i współczesnej medycynie, pojechali do Meksyku i... przeżyli.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2008-04-01 09:57:25
Temat: Re: Pytanie do onkologaMe(L)Isa wrote:
>
> ha, o oczym tam napisali? zrozumiałe są tylko ceny w "euros" :-( ale i tak
> nie dowiedziałam się, czy to za dzień, czy za całą kurację? bariera
> językowa wyklucza możliwości dowiedzenia się czegoklowiek.
oj, angielskiego nie znasz?
W sumie hiszpańskiego z kolei ja nie znam, ale w ogólnych zarysach - 10 000
euro jednorazowej opłaty, ta właśnie opłata jest zwracana jeśli kuracja nie
przyniesie spodziewanych efektów (a dokładniej jeśli nie będzie widocznej
poprawy - pytanie tylko, kto ocenia czy ta poprawa nastąpiła, tu w zasadzie
może być kruczek). Dodatkowo jakieś 200-300 dolarów miesięcznie na leki i
zioła w pierwszym okresie leczenia, potem mniej - sugerowany minimalny czas
przebywania to 2 tygodnie.
Prawdopodobnie dużo więcej informacji można znaleźć na forach dyskusyjnych,
gdzie byli pacjenci się wypowiadają jak to wygląda. Tylko trzeba
odfiltrować prawdziwych pacjentów od "naganiaczy" z w/w kliniki :)
Dla porównania, za 10 000 euro można kupić 1 (jeden) dzień w amerykańskiej
klinice onkologicznej, oczywiście bez żadnych badań ani leków. Po prostu
miejsce na łóżku.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2008-04-01 09:59:25
Temat: Re: Pytanie do onkologaMZ wrote:
> Witam powtórnie,
> Te 10% przeżyć całkowitych chorych na nowotwory po leczeniu onkologicznym
> we
> wszystkich ośrodkach, niezależnie od lokalizacji, to lekka przesada ;).
> Proponuję częsciej opierać się na konkretnych danych (np.:
> http://theoncologist.alphamedpress.org/cgi/content/f
ull/12/1/20 , a to
> tylko najprostsza z możliwości), a mniej na informacjach uzyskiwanych w
> kolejce w warzywniaku :)
> Pozdrawiam
> Marcin Zdzienicki
>
Miałem na myśli zaawansowane nowotwory złośliwe, z rozległymi przerzutami. W
takich wypadkach faktycznie osiągnięcie 10% można uznać za duuuuuuuuuuuży
sukces.
Moja wina że nie wyraziłem się ściśle.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |