Data: 2009-09-08 13:01:38
Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h85hsq$bah$1@newsread.aster.pl...
> Tak. Ale mz to jeszcze za mało. Wiele było tworów w historii umiejętnie i
> świetnie zarządzanych, które miały swoje dni świetności a potem upadały.
> To o czym pisałeś, czyli o wewnętrznej jednolitości - to się nie bierze ot
> tak z niczego. Może inaczej. O ile mniejszym problemem jest jej
> zbudowanie - o tyle trudniejsze jest jej utrzymanie. Przykład nieodległy -
> jak podzieliła się nasza opozycja po 89' - bo przed to wręcz jedne ciało i
> jeden duch :) Przykładów takich można by wiele podawać, a żaden nie
> dotyczy KK. Coś więc w tym musi być wyjątkowego. Serio - stawiam na brak
> kobiet na szczeblu decyzyjnym, oraz ustrój "Monarchiczny". Korwin Mikke
> orgazmu by dostał ....
Hmmm ... ja bym tu brak kobiet widział jako przyczynę bardziej pośrednią,
a za bezpośrednią - 'brak odpowiedzialności'. Tzn. KK działa w taki sposób,
że generalnie udaje się mu utrzymywać realną władzę, ale bardzo rozmywa
odpowiedzialność za swoje poczynania, tzn. nie używa tej władzy
do prowadzenia bezposrednich, wyrazistych, realnych przedsięwzięć/reform
zmieniajacych społeczność, w której funkcjonuje (raczej się chwali
osiągnięciami
w społecznościach słabszych - np. krajach trzeciego świata). Prowadzi
'reformy'
w obszarach silnie obciążonych emocjami, ale mających bezpośrednio mały
wpływ gospodarczy. Np. zakaz aborcji czy szykanowanie homoseksualizmu
- to nie są tematy istotne ekonomicznie, decyzje w tych rejonach nie
skutkują
ryzykami klęsk żywiołowych czy czymś w tym rodzaju - natomiast są to bardzo
chodliwe tematy zastępcze.
Gdyby np. KK z równą gorliwością, co do aborcji podszedł do kwesti
zabijania zwierząt (zakazał ...) i spowodował kilka spektakularnych klęsk
głodu ... Nie - kościół upiera się przy kilku swoich 'konikach' -
najczęściej
biegających wokół seksualności, a poza tym ogólnie cały czas 'marudzi'
- na to, że biednym jest źle, że konsumpcjonizm, że modyfikacje genetyczne
i brak troski o ekologię - i szybciutko, od razu - wskazuje winnych
- rządy, banki, finansiści, naukowcy itp itd. Porusza się w sferze
abstrakcji,
'kumplując' się ze zwykłym człowiekiem, w jego poczuciu dystansu do
'trzymających władzę'. Stawia siebie w roli 'obiektywnego krytyka',
ucieka od konkretnych planów w idee. A na tyłach robi swoje.
Wprowadzenie w ten układ kobiet spowodowałby IMHO duzo większe
zejście z poziomu idei na poziom praktyczny - bo to faceci mają skłonność
do pływania w ideach i abstrakcjach. Dla kobiety problemy życia, śmierci,
kompromisu - nie są abstrakcją. I w ten sposób pojawiłoby się więcej
poczucia realnej odpowiedzialności.
|