Data: 2009-09-09 08:13:21
Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h87n9f$5sp$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:179c0ab67nxwt$.esirrefesp6n$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 8 Sep 2009 09:34:35 +0200, Andy napisał(a):
>>
>>> Kto to
>>> wymyślił, żeby chrzcić dzieci ? Jezus ochrzcił się jako w pełni świadomy
>>> swojej decyzji dorosły.
>>
>> Ponieważ dopiero jako dorosły był finalnym twórcą wiary w Niego samego -
>> to
>> jak miał być ochrzczony jako dziecko? Farmazony takie zasuwasz, ze się
>> słabo robi ze śmiechu.
>>
>>> Tymczasem, dziecko jest za głupie jeszcze i nie może
>>> wybrać
>>
>> Ależ może.
>> Chrzest jest tylko deklaracją i to tylko ze strony RODZICÓW i
>> chrzestnych,
>> że wychowają dane dziecko w wierze.Nikt dziecka o nic nie pyta ani
>> niczego
>> mu nie narzuca.
>> Od tej chwili nadal ma ono olną wole , aby w przyszłości odrzucić wiarę,
>> w
>> której zostalo wychowane.
>> Jednak jak może odrzucić coś, czego nie poznało? Odrzucić można tylko to,
>> o
>> czym się wie, dlaczego nie odpowiada. czyli najpierw należy to poznac,
>> aby
>> odrzucic :-/
>> --
>
> Mówią: dobrymi chęciami piekło jest usłane. Rodzice mają jak najlepsze
> chęci, chrzcząc dziecko i dając mu wolną wolę ...
>
> Problemem nie jest rytuał, ale dwojaka postawa KK: w sferze
> deklaratywnej, oficjalnej miłosierna, i często tolerancyjna (wszyscy
> mają wolną wolę i prawo do popełniania błędów),
> w sferze ukrytej - nietolerancyjna i zwalczająca inność (ale jak zrobi
> po swojemu, to na do widzenia wyślemy go do piekła - choćby samym
> 'dobrym słowem' - albo ukarzemy chłodem emocjonalnym, wyrzuceniem
> poza społeczność, oznakujemy jako czarną owcę).
A o czym Ty piszesz? Takie_są_zasady. Albo jesteś wyznania rzymsko-
katoloickiego, a to pociąga za sobą określone konsekwencje, albo nie jesteś-
i wtedy np możesz uznać, że chrzest to tylko dla ludzi dorosłych. Czy to
takie trudne? Jednakże- po pierwsze- KRK nikogo do piekła nie posyła (to
grzech- jeden ksiądz, który w porywach emocji chwycił ściętą głowę i
krzyknął: "oto głowa potępieńca"- nie został świętym. Ten jeden czyn na tym
zaważył). Jak ktoś chce wrócić- KRK mu na przeszkodzie nie stoi (w
przeciwieństwie do niektórych religii, gdzie apostacie rodzina wyprawia
pogrzeb). Ba! Jak ktoś tylko choćby zastanawia się nad powrotem- to KRK
wychodzi mu na przeciw (np msze dla ateistów i wątpiących). Jeśli chodzi o
wyrzucenie poza społeczność- to właśnie coś zupełnie przeciwnego zarzucają
np "lefebryści" "soborowcom" w KRK, więc nie wiem, skąd to w ogóle wziąłeś?
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|