Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Redart" <r...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.soc.religia,pl.sci.psychologia
Subject: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Date: Wed, 16 Sep 2009 09:31:34 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 52
Message-ID: <h8q48n$bfb$1@news.onet.pl>
References: <h83pjg$bls$1@news.onet.pl>
<e...@j...googlegroups.com>
<h83rea$h2p$1@news.onet.pl> <h842l6$303$1@news.onet.pl>
<h850uj$3b4$1@news.dialog.net.pl> <h86gd9$ig2$1@news.onet.pl>
<h87d2f$i9l$1@news.dialog.net.pl> <h8980s$lgr$1@news.onet.pl>
<h8a1oo$4qb$1@news.dialog.net.pl>
<1...@4...net> <h8aiik$eng$1@news.onet.pl>
<h8clpe$nmb$1@news.dialog.net.pl> <h8ctrj$d7f$1@news.interia.pl>
<h8d14u$7la$1@news.onet.pl> <h8d3fp$3c$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<h8coqu$vr9$1@node1.news.atman.pl> <h8e5ci$b00$1@news.interia.pl>
<h8e7en$kib$1@news.onet.pl> <h8lcqq$549$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<h8m89e$7ov$1@news.onet.pl> <h8m93a$kal$2@nemesis.news.neostrada.pl>
<h8m8ru$99m$1@news.onet.pl> <h8m9qj$kal$5@nemesis.news.neostrada.pl>
<h8maj1$dit$1@news.onet.pl> <h8mb5v$fmu$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<h8mcq4$ilv$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1253086295 11755 83.14.249.194 (16 Sep 2009 07:31:35 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 16 Sep 2009 07:31:35 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:190130 pl.soc.religia:969088
pl.sci.psychologia:473140
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h8mcq4$ilv$1@news.onet.pl...
> Rozumienie to nie to samo co myślenie. Philip Kapleau bodajże w swojej
> książce "Świt na Zachodzie" opisuje 2 ludzi, którzy przeżyli wojne i jej
> okropności. Obaj zadali sobie pytanie, które w sobie nosili cały czas i
> szukali na nie odpowiedzi: "DLACZEGO". Jeden zaczął zbierać różne
> informacje, studiować uczone księgi, aż w końcu napisał książkę. To
> zrozumienie intelektualne. Drugi zwrócił się ku duchowości. Dużo się
> modlił, medytował. Czyli- robił to, w czym własnie wyłącza się myślenie.
> Aż w pewnym momencie Zrozumiał. To Oświecenie. Zrozumienie na poziomie
> ducha. To poziom, z którego rozumie się czyjeś i swoje emocje, uczucia.
Widzisz, Chiron, dokonałeś tu pewnego zabiegu hierarchizacji. Upraszczajac,
zrobiłeś
coś takiego:
- intelekt = profanum
- emocje, uczucia = sacrum
Albo inaczej: 'zaczarowałeś' sferę emocjonalą człowieka, nadałeś jej
'magiczny',
'duchowy' wymiar - w opozycji do intelektu, który zostawiłeś 'tam gdzie
jest'.
W moim odczuciu ta hierarchizacja może być użyteczna w pewnych sytuacjach,
ale w ogólności nie jest prawidłowa. W moim odczuciu zarówno emocje jak
i intelekt są tak są tak samo 'blisko' duchowości. I tak samo daleko - jeśli
nie są,
hmmm... wyzwolone ze swoich ograniczeń. Poszedłeś w stronę, w której
inteligencję emocjonalną widzisz jako coś w rodzaju 'doświadczenia
mistycznego'.
Ja wolę pozostać przy rozumieniu tej inteligencji jako umiejętność
dostrzegania
i kierowania emocjami - swoimi i cudzymi. Rozumienie emocji, kontrola emocji
i empatia.
W takim ujęciu nie jest to sfera rozłączna ze 'zwykłą inteligencją'.
Powiedziałbym
raczej, że własne emocje są tu poddawane inteligentnej obserwacji i obróbce
zamiast abstrakcyjnych form matematyczno-logicznych - a wynikiem tej
obróbki nie są rozwiazania zadań i kolejne abstrakcyjne figury, a 'figury
emocjonalno-interaktywne' - właściwe zachowania emocji, ciała i intelektu
w relacji z drugim człowiekiem - lub z samym sobą ;).
Twoje ujęcie 'mistyczne' sugeruje, że to się dzieje bez takiej
'inteligentnej
obróbki' a raczej 'samo', z pomocą 'siły wyższej'. Ja bym powiedział, że ten
sam 'mistyczny aspekt' można wprowadzić do zwykłej inteligencji - też
jedenemu 'dzieje się' bez wysiłku, samo, a innemu nie.
Różnica polega głównie na tym, że inteligencja emocjonalna wymaga głębszej
integracji wszystkich sfer osobowości, jest 'trudniejsza' w świecie, w
którym
jesteśmy od dziecka uczeni patrzenia 'na zewnątrz', kosztem niezauważania
tego, co gra 'wewnątrz'. Tak bym to widział.
|