Data: 2009-09-16 07:31:34
Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h8mcq4$ilv$1@news.onet.pl...
> Rozumienie to nie to samo co myślenie. Philip Kapleau bodajże w swojej
> książce "Świt na Zachodzie" opisuje 2 ludzi, którzy przeżyli wojne i jej
> okropności. Obaj zadali sobie pytanie, które w sobie nosili cały czas i
> szukali na nie odpowiedzi: "DLACZEGO". Jeden zaczął zbierać różne
> informacje, studiować uczone księgi, aż w końcu napisał książkę. To
> zrozumienie intelektualne. Drugi zwrócił się ku duchowości. Dużo się
> modlił, medytował. Czyli- robił to, w czym własnie wyłącza się myślenie.
> Aż w pewnym momencie Zrozumiał. To Oświecenie. Zrozumienie na poziomie
> ducha. To poziom, z którego rozumie się czyjeś i swoje emocje, uczucia.
Widzisz, Chiron, dokonałeś tu pewnego zabiegu hierarchizacji. Upraszczajac,
zrobiłeś
coś takiego:
- intelekt = profanum
- emocje, uczucia = sacrum
Albo inaczej: 'zaczarowałeś' sferę emocjonalą człowieka, nadałeś jej
'magiczny',
'duchowy' wymiar - w opozycji do intelektu, który zostawiłeś 'tam gdzie
jest'.
W moim odczuciu ta hierarchizacja może być użyteczna w pewnych sytuacjach,
ale w ogólności nie jest prawidłowa. W moim odczuciu zarówno emocje jak
i intelekt są tak są tak samo 'blisko' duchowości. I tak samo daleko - jeśli
nie są,
hmmm... wyzwolone ze swoich ograniczeń. Poszedłeś w stronę, w której
inteligencję emocjonalną widzisz jako coś w rodzaju 'doświadczenia
mistycznego'.
Ja wolę pozostać przy rozumieniu tej inteligencji jako umiejętność
dostrzegania
i kierowania emocjami - swoimi i cudzymi. Rozumienie emocji, kontrola emocji
i empatia.
W takim ujęciu nie jest to sfera rozłączna ze 'zwykłą inteligencją'.
Powiedziałbym
raczej, że własne emocje są tu poddawane inteligentnej obserwacji i obróbce
zamiast abstrakcyjnych form matematyczno-logicznych - a wynikiem tej
obróbki nie są rozwiazania zadań i kolejne abstrakcyjne figury, a 'figury
emocjonalno-interaktywne' - właściwe zachowania emocji, ciała i intelektu
w relacji z drugim człowiekiem - lub z samym sobą ;).
Twoje ujęcie 'mistyczne' sugeruje, że to się dzieje bez takiej
'inteligentnej
obróbki' a raczej 'samo', z pomocą 'siły wyższej'. Ja bym powiedział, że ten
sam 'mistyczny aspekt' można wprowadzić do zwykłej inteligencji - też
jedenemu 'dzieje się' bez wysiłku, samo, a innemu nie.
Różnica polega głównie na tym, że inteligencja emocjonalna wymaga głębszej
integracji wszystkich sfer osobowości, jest 'trudniejsza' w świecie, w
którym
jesteśmy od dziecka uczeni patrzenia 'na zewnątrz', kosztem niezauważania
tego, co gra 'wewnątrz'. Tak bym to widział.
|