Data: 2003-07-03 14:55:25
Temat: Re: Pytanie o zazdrość
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> jak się teraz zastanawiam nad opisaną przez Basię sytuacją, to
> wychodzi mi, że facet po prostu nie miał żadnej strategii
> wygrywającej - albo obraziłby dziewczynę, prosząc Basię, albo
> uraziłby Basię, przerywająć rozmowę w pół słowa i prosząc
> dziewczynę, albo obie byłyby niezadowolone, gdyby odmówił
> potańczenia w ogóle :)
a wyobrażasz sobie sytuację w której przerywając rozmowę rzuca " no to
co moje miłe Panie - potańczymy" - i podać rękę (prawą - dziewczynie a
lewą Basi) dodając "Może się poznacie - to moja ukochana - to
koleżanka"
Słyszałem o lepszym chwycie:
Kumpelka nie chciała zostawiać chłopaka gdy był w wojsku ale już
zdecydowała o rozstaniu (niedługo było 'do rezerwy') i zaczęła się
niezobowiązująco spotykać z innym. I tak się złożyło że idąc pod ramię
z 'drugim' spotkała 'wojaka'. Nie tracąc rezonu stanęła między nimi i
powiedziała (do obu) "poznajcie się , mój chłopak" - potem wzięła obu
pod ramiona i poszli dalej -obaj byli zadowoleni a kumpelka miała
potem przez długi czas ubaw opowiadając tę historię.
Pozdrawiam
Qwax
|