> Kolega krzeminski poruszyl bardzo ciekawy temat. Chcialbym zapytac czy
> podobnie jest z LSD , bowiem chodza plotki ze zmnienia on DNA czlowieka.

Ostatnio coś na ten temat czytałem: stwierdzono taki efekt chyba w latach
60. i do tej pory wszyscy się na to powołują. Ale te badania były po prostu
wykorzystane propagandowo (być może niezależnie od woli osób, które je
przeprowadzały). W badaniu tym poddano komórki (in vitro
oczywiście)działaniu LSD w takim stężeniu, że aby uzyskać je u człowieka
musiałby zeżreć chyba taczkę kwasu (dokładnie nie pamiętam, ale jakiś taki
obrazowy przykład był ;-). A żeby uprzedzić odpowiedzi, że "i tak szkodzi
tylko trochę mniej",
przypominam, że alkohol w pewnym stężeniu denaturuje białka, ale w
organizmie takiego stężenia po prostu nie da się uzyskać (chyba, że przez
kroplówkę ;). To jest tak jakbyś straszył, gościa z piwkiem (albo nawet
zalanego w trupa), że się "zetnie".
W badaniach z niższymi stężeniami (a na człowieka działają dawki wprost
mikroskopijne) niczego nie udało się wykazać - co oczywiście nie oznacza, że
negatywnych skutków nie ma.