Data: 2011-07-05 09:25:10
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MarlonB" <z...@w...kon> napisał w wiadomości
news:iuuk2r$ucu$1@mx1.internetia.pl...
>> A komu się opłaca sadzenie drzewa w środku miasta, tworzenie parków
>> na drogich, miejsckich działkach ?
>
> Oj, opłaca się bardzie niż Pan sądzi. Opłaca się tym co zainwestowali w
> ziemię, budynki i inne ośrodki. Chciałby Pan mieszkać na blokowisku czy w
> ładnym, zadbanym miejscu? Wielu dopłaciłoby do lepszych warunków.
Pewne rzeczy wychodzą dobrze tylko wtedy, gdy się o nich myśli
długoterminowo. W krótkim terminie to opłaca się choćby
i gospodarka rabunkowa, zanieczyszczenie środowiska itp. itd.
Wie Pan, co to jest tzw. 'monitor wodny' w kontekście tematu takiego,
jak wydobycie złota ? Chiny są teraz mniej wiecej w takim stanie regulacji,
jak były USA kilka wieków temu - jeśli chodzi o ochronę środowiska.
Pytam ponownie - komu sięto opłaca ? Panu ?
Może Pan tam jechać, sciągnąć rodzinę i żyć. I jeszcze ma pan ten
ogromny przywilej, że wchdzi Pan tam z pozycji człowieka, który
przeszedł edukację.
Można liczyć na to, że przeciętny konsument się wyedukuje
i podniesie swoją świadomość, ale trzeba też pamiętać o tym, że
duże korporacje mają w dupie 'dużą świadomość własnego
dobra' u konsumenta, zaś interesuje je 'świadomość Naszego
Produktu' (i wkładają potężne środki w 'merketingową edukację').
Ma Pan dzisiaj Chiny - z wielu względów raj dla liberałów. Dogadać
się z władzą a potem droga wolna, prawie zero regulacji. Na co komu
jakieś standardy pracy ... A o straty niech się martwią przyszłe pokolenia.
Ciekawe, że np. taki współczynnik Giniego dla Chin jest podobny jak
dla USA - stosunkowo niski (co oznacza duże nierówności społeczne).
Model Starej Europy jest po prostu inny. Ta niby socjalna Europa ma
współczynnik Giniego wysoki, a najciekawsze jest to, że najwyższy
jest w krajach takich, jak np. Holandia (należącego do elity
wśród dobrobytu). Proponowałbym jednak spróbować znaleźć więcej
pozytywów i wartości w modelu Holenderskim czy Szwedzkim, a krytyczniej
spojrzeć na model USA i biegnący za nim model Chiński.
|