Data: 2011-07-05 08:54:47
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?
Od: "MarlonB" <z...@w...kon>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:iuudi1$6i0$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "MarlonB" <z...@w...kon> napisał w wiadomości
> news:iuknu7$dgk$1@mx1.internetia.pl...
>
>> Nic lepszego niż wolny rynek chyba nikt nie wymyślił. Widocznie tam,
>> gdzie pasa nie ma, to tam się to nie opłaca. Opłaca się bardziej postawić
>> luksusowe działki niż brać opłaty za przejazd rowerem. Właściciel ziemi
>> sam zarządzi ziemią w trosce o swoje zyski. A to co jest bardziej
>> zyskowne podpowie mu popyt na dane usługi. A jak jest dupa i zarządzać
>> nie umie, to gówno z tego będzie miał.
>> Samo Panie, samo się wyreguluje, nic nie bój :) Żadan aparat nie jest
>> potrzebny i nigdy nie był. Tanio i prosto - raz pas będzie, a w innym
>> miejscu nie będzie - kolorowo :)))
> Panu zupełnie umyka definicja 'dobra ograniczonego'.
> Rzeczywistość jest taka, że cwaniaków,
Cwaniak, to osoba lawirujące między regulacjami. Na wolnym rynku nie ma
cwaniaków, tylko osoby, które zarabiają lub nie.
> choć jest ich w społeczeństwie mały procent,
> to wystarczy, że jak pojawia się okazja - to zawsze ich pełno. To naprawdę
> nie jest
> problem dla cwaniaka ubić na braku regulacji gruby interes - kosztem
> innych.
Przy braku regulacji, ubić dobry interes kosztem innych jest bardzo ciężko
:) Ci inni muszą chcieć mieć dany interes, żeby było opłacalne go mieć :)
Popyt i podaż. Jeśli interes szkodzi, to jakim cudem miałby być opłacalny? I
kto chciałby z niego skorzystać?
> Pan pływa w ideach liberalizmu osiemnastowiecznego. Od tego czasu sporo
> się zmieniło. Takie proste regulacje: zakaz pracy dzieci w kopalniach.
> Panu
> może się to wydaje oczywiste, ale były takie okres, kiedy ktoś musiał o to
> walczyć, a dzieci do pracy były zbierane z ulicy - wyłapywano sieroty,
> dzieci z bardzo biednych rodzin - i słuch o nich ginął.
Nie wydaje mi się, żeby panował tam wolny rynek, w ręcz przeciwnie...
> Kapitał zawsze ma skłonność do kumulacji. To naprawdę nie jest problem
> stworzyć warunki do tego, by cały majątek typu np. lasy, jeziora -
> zgromadził
> się w rękach elity, która ten majątek przekształci w prywatne pola golfowe
> i miejsca
> do polowań, a ogromna część społeczeństwa zostanie postawiona w pozycji
> poruszajacych się na kolanach i oczekujacych na ochłap z pańskiego stołu
> żebraków.
Zostawienie nam niecałych 20% dochodów nie uważa Pan za ochłap? Czy
regulacje nie przyspieszają tego stanu? Urzędnik, który nia ma żadnego
interesu ani odpowiedzialności jest w stanie dokonać lepszej decyzji, niż
osoba, która ma jakiś interes i ponosi odpowiedzialność?
>Mieliśmy już w przeszłości takie modele. Ba - był nawet okres,
> w którym największym posiadaczem ziemskim w naszym kraju był Kościół
> Katolicki.
> Naprawdę tęskni Pan do tego ?
Obawiam się, że obecnie mamy dokładnie to. Pieniądzę idą od biednych do
bogatych - tak jest obecnie, właśnie przez regulacje. Ja chciałbym, żeby
nikt na nikogo nie płacił.
>> Te regulacje te se można wsadzić. I tak ich nikt nie przestrzega. Wolny
>> rynek, o ile nie będzie doskonały, w każdym przypadku, to nie będzie
>> wiele gorszy, ale za to w cholere tańszy i prostrzy.
>
> Zacytuję z jednego filmu: brak wątpliwości to przywilej stojących
> daleko.
>
>> To mi troche przypomina co ludzie gadali, jak mieli znieść kartki na
>> żywność :) "Panie, ale w tedy pojawi się ktoś z górą pieniędzy i
>> wszystkie żarcie wykupi, bo każdy będzie mógł bez limitów!" :)
>
> No właśnie widzę, że Pan ma jedynie negatywne skojarzenia z epoką
> komunizmu.
> Pan może wtedy mi np. odpowie, jakie są przyczyny tego, że w Irlandii
> nie ma lasów(czy też: przez długi czas nie było) i komu się to niby opłaca
> ?
>
> A komu się opłaca sadzenie drzewa w środku miasta, tworzenie parków
> na drogich, miejsckich działkach ?
Oj, opłaca się bardzie niż Pan sądzi. Opłaca się tym co zainwestowali w
ziemię, budynki i inne ośrodki. Chciałby Pan mieszkać na blokowisku czy w
ładnym, zadbanym miejscu? Wielu dopłaciłoby do lepszych warunków.
Pozdro.
M.
|