Data: 2007-03-26 15:49:23
Temat: Re: RTG u stomatologa
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 26.03.2007 LM <p...@n...sig> napisał/a:
>> No i last but not least - i tak
>> zdecydowana większość chce znieczulenie, niezależnie od ceny, więc wiesz, i tak
>> opóźnienia występują... :)
>
> Czy ja wiem czy większość? Tak fifty-fifty. I większość rezygnuje nie z
> powodu ceny.
To ja tego nie rozumiem. Nienawidzę u stomatologa nie tyle bólu, co tego
wyczekiwania na ból. Mam ten dyskomfort nawet przy rzeczach o których wiem,
że nie będą bolesne, pewnie placebo by pomogło. ;)
>> Też tego nie wiem. ;) Na razie łażę z otwartym zębem ('bo się ropa musi
>> wylać')
>
> W takim razie Twoje zdanie ('takim poprawnym') nie jest trafne :-(
Serio? Teraz dla odmiany łażę z 'sączkiem'. Pierwsze o tym słyszę i nie
wiem po co to, w każdym razie mam fleczer, z którego wystaje ociekający
kamfelonem (albo czymś podobnie śmierdzącym) kawałek wacika. Mam tak teraz
chodzić tydzień. Sugerujesz, żeby stamtąd spier*alać?
--
Samotnik
http://www.zagle.org.pl/
|