Data: 2000-11-25 23:16:26
Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: r...@p...onet.pl (Paul Radetzky)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 25 Nov 2000 16:03:17 +0100, r...@m...uni-mainz.de wrote:
>no dobra nie zalapalam tego - pkt dla Ciebie
hurra hurra hurrrrrrra wygrywam ;))))
>> Zwlaszcza - za darmo ;)))))))
>zalezy co sie rozumie pod pojeciem zaplaty;-)
Sprawienie mi fizycznej lub psychologicznej przyjemnosci :)))
btw bez podtekstow, np. usmiech kogos moze byc przyjemnoscia
psychologiczna, a 1000 PLN po zamianie ich na np. ekstra wino w ekstra
restauracji moze byc przyjemnoscia jak najbardziej fizyczna :)))))
>Wiesz, nie przypominam sobie, zebym uzyla w sosunku do Ciebie "bluzgajacych"
>sformulowan i nie mialam zamiaru i nie mam, Cie ponizac.
Hurraaaaaaaaaa!! ;)))))))
>Mialam tez wrazenie, ze Tobie bardziej zalezy na tej niezgodzie.
Mi? Alez skad. Ja jestem wybitnie bezkonfliktowy. Jestem uparty jak
osiol - OK, ale jestem tez potulny jak osiolek, ale uwaga, bo jestem
troche bardziej cwany niz typowy osiolek ;))))))
>niestety na tej liscie mozemy sobie wyrobic zdanie o kims tylko na podstawie paru
>zdan, ktore on pisze, moze wiec wypadaloby sie bardziej zastanowic nad doborem
>slow. I ciesze sie, ze sie nie zloscisz, chociaz w zlosci nie ma nic zlego:-)
Co do pierwszego wrazenia to i tak jest lepiej, niz w rzeczywistosci,
gdzie mozna sie zrazic do drugiego czlowieka nawet za jakis prosty
gest... No a zlosc... Tak, we zlosci nie ma nic zlego, o ile to sie
nie przeradza w frustracje. Bo wtedy jest tragedia. I to jest
niebezpieczne. Np. dzis jestem zly i jeszcze jest OK, nawet super,
czasem trzeba sie jakos wyladowac, ale gdy bede zly tez za godzine i
jutro i pojutrze i caly tydzien i miesiac to katastrofa, dlatego zlosc
wlasna trzeba chyba dozowac ostrozniej jeszcze niz niebezpieczne
uzywki. Uzalezniajace i niebezpieczne.
Aha, i pozdrawiam, milo ze sie juz nie klocimy :)))))
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl
<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >
|