Data: 2002-12-29 10:30:10
Temat: Re: Ramy czasowe
Od: "dipsom_ania" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Tanga" <t...@p...pl> wrote in message news:aum82i$585$1@foka.acn.pl...
> Od pewnego czasu mam
> możliwość pracy w domu i wszystko byłoby OK gdyby nie fakt, że w żaden
> sposób nie mogę się zmobilizować do funkcjonowania w "normalnych"
> godzinach.
Niektórzy uwielbiają skoki na banji i koniec.
Ja uczyłam się do matury na dzień przed, prace pisałam w nocy przed itd.
Doskonale wiedziałam, że mam mnóstwo czasu, ale zabierałam się (i nadal
zabieram) na ostatnią chwilę. Nie widziałam w tym nigdy większego problemu,
chyba że ktoś mnie upominał ("a nie za późno?"). Niekiedy przeginam pałę i
moje przyzwyczajenie uniemożliwia mi np. "pokazanie się", a to już podbiega
pod coś z czym coś należałoby zrobić... no bo nie zaniosłam czegoś tam w
pierwszym terminie. I na to jestem wściekła. Ale od zawsze było tak, że
wszystko na ostatnią chwilę. Może Ty też tak masz... a właściwie czemu
chcesz to zmieniać? Nie wyrabiasz się czy po prostu uważasz, że to
"nienormalne"?
--
...dipsom_ania... ~~
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|