Data: 2011-01-14 14:45:16
Temat: Re: Raport MAK
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-13 22:51, vonBraun pisze:
> medea wrote:
>
>> W dniu 2011-01-13 22:07, Chiron pisze:
>>
>>> Ixi, ale niestety z drugiej strony polska ekipa powinna SAMA przede
>>> wszystkim robić wszystko, żeby zadbać o bezpieczeństwo najważniejszych
>>> osób w państwie, łącznie z tą najważniejszą z najważniejszych. I kiedy
>>> tylko zachodzi najdrobniejsza nawet przesłanka o zagrożeniu dla
>>> lądowania czy całego lotu, podejmować odpowiednie działania np.
>>> zmieniając lotnisko. Zwłaszcza że stosunki z Rosjanamisą i były tak
>>> napięte, że każda sugestia dotycząca zmiany lotu ze strony Rosjan
>>> mogłaby przerodzić się w przepychankę polityczną, a nie zostać odebrana
>>> za konieczną.
>>> ====================================================
================================
>>>
>>>
>>> Ewo- było jak było. O winie strony polskiej już powiedziano wiele.
>>> Nie ma chyba sensu pisać "co by było, gdyby było..." Proponuję,
>>> abyśmy teraz porozmawiali o winie Rosjan
>>
>>
>> Pisałam o winie Rosjan przed chwilą do vB - że wydają werdykt we
>> własnej sprawie i nie dopuścili Polaków (ani np. postronnych
>> przedstawicieli z innych państw) do śledztwa. Poza tym gdyby nie
>> robili przez tyle lat tematu tabu z Katynia, to 10 kwietnia nie
>> byłoby takiego parcia na niespóźnienie się i cały lot byłby
>> spokojniejszy i byłyby podejmowane normalne fachowe decyzje dotyczące
>> lądowania z obu stron.
>> Tak ja to widzę. Zresztą miałam wizję, jak tylko dowiedziałam się o
>> katastrofie, i tego będę się trzymać. ;)
>>
>> Ewa
> Hmm, a co ujrzałaś?
>
> Bo mnie zadzwoniło: "No i zabrał ludzi, którzy mu zaufali do swojego
> piekła..".
> Tak brzmiała myśl pierwsza, czysto emocjonalna na włączenie sie strony
> internetowej z klepsydrą Kaczora.
>
Moja była bardzo zbliżona do Twojej (chociaż nie myślałam chyba o piekle
;) ), ale zwizualizowała się jako pełna żalu i wyrzutu twarz Marii
Kaczyńskiej.
W pierwszej chwili nie zdawałam sobie sprawy ze skali tego zjawiska, nie
byłam świadoma, ile osób tam z nimi leciało. Usłyszałam informację
najpierw rano w radiu, bo akurat jechałam do pracy na sobotnie zajęcia i
zmroziło mnie, a nie wiedzieć czemu, myślałam o Kaczyńskiej. Dziwne są
czasami ścieżki ludzkich myśli.
Od samego początku ta katastrofa ma dla mnie wymiar tragedii antycznej -
narastająca zawziętość każdej ze stron i twardy upór, sytuacja bez
dobrego wyjścia, a potem zbiorowa śmierć i mogiła. A temu wszystkiemu
towarzyszy groza duchów przeszłości. Temat na niezły thriller.
Ewa
|