Data: 2011-01-31 23:07:25
Temat: Re: Raport MAK
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Interesuje mnie ustalenie faktów przy okazji tej dyskusji.
>
> Interesuje mnie dlaczego w roli przełożonych występują
> w Polsce ludzie, którzy się do tego nie nadają.
Ponieważ w spadku po komunistach dostaliśmy brak czytelnych reguł awansu
- za mojej młodości wystarczyło należeć do PZPR aby szybciej niż inni
robić karierę. To procentuje i dzisiaj.
> Interesuje mnie dlaczego ci ludzie powierzają pełnienie
> swojej roli w sposób nieformalny osobom znacznie bardziej
> zdolnym od siebie, przypisując sobie efekty ich pracy.
BO MOGĄ. A póki mogą korzystają z tego.
> Interesuje mnie dlaczego osoby zdolne są eliminowane
> przez swoich przełożonych tumanów w sytuacji gdy
> ci ostatni w kosekwencji czują sie przez nich za bardzo
> zagrożeni.
Za nami prawie 50 lat rozwoju polski w której "inteligencja" uważana
była za klasę politycznie niepewną. Zarabiała więc niezbyt dużo, aby nie
czynić nierówności społecznych w stosunku do jedyniesłusznej klasy
robotniczej. Większość dzisiejszych kierowników najwyższego szczebla
wychowało sie w takim systemie.
>
> Interesuje mnie dlaczego tak jest praktycznie zawsze
> i wszędzie.
Nie jest tak zawsze i wszędzie.
>
> Interesuje mnie co ma wspólnego ta sytuacja z "mądrościami",
> które SAM podałes w tym temacie.
Uważam, że dorastając w określonym systemie, człowiek może starać się go
zrozumieć tak aby wykorzystać go dla swoich celów, lub może ignorować to
jakim jest i liczyć na jakąś "wyższą sprawiedliwośc". W moim przypadku,
gdy jeszcze byłem młody, po pierwszej sytuacji w której doświadczyłem
tego typu niesprawiedliwości i poszedłem z tym z pretensjami "na świat"
do mojego ojca, ten stłumił rozbawienie i cierpliwie wyjaśnił mi, że
spotkam w zyciu tyle sprawiedliwości ile sobie sam wywalczę :-))).
Potem już zawracałem mu głowę w ważniejszych sprawach - z pożytkiem
zresztą dla siebie ;-)
/.../
>
> Interesuje mnie dlaczego fachowcy w tym kraju działają
> w cieniu miernot, tumanów, jednostek patologicznych
> społecznie i innych osób, które w szkołach buty im czyściły.
Tyle będzie w ich życiu sprawiedliwości ile sami sobie wywalczą.
>
> Interesuje mnie dlaczego wykonujesz pracę "uświadamiającą"
> iż jest to sytuacja prawidłowa posługują się _parszywie_
> nauką.
>
> Interesuje mnie dlaczego wyżej cenisz "stadność" od
> jak to określasz "nieprzystosowanego geniuszu".
Nie wartościuję zdolności ludzkich tak jak Ty. Uważam, że zarówno
jednostki dobrze zsocjalizowane jak i takie które mają problem z byciem
na bieżąco w układach powinny znaleźć swoje miejsce.
Ale kiedy przyjdziesz do mnie i powiesz:"wycyckali mnie", mój szef
najpierw pozwolił abym wykonał pewną pracę, potem przywłaszczył sobie
mój sukces a na koniec zwolnił, to mogę tylko odpowiedzieć:
Tylko ucząc się jak uniknać takich sytuacji, czyli lepiej "socjalizując"
możesz stworzyć realną obrone przed taką sytuacją.
Alternatywnie będziesz w roli człowieka o którym pewien klasyk grupy
napisał kiedyś:
/cytat niedokładny/
"Głupota w zasadzie nie boli, poza sytuacją kiedy zaczyna szlochać, że
świat nie jest równie debilny jak ona, tylko jakoś kurde, niezrozumiale
inny"
>
> Interesuje mnie dlaczego psychologia w Polsce w tym również
> TY - jak sam pokazałeś - specjalizuje się _niezawodnie_
> w przypinaniu "geniuszom" łatki "nieprzystosowany".
Jeśli geniusz jest przystosowany nie widze potrzeby opisywania go
określeniem "nieprzystosowany". Teoria o "nieprzystosowalności" geniuszy
jest mocno naciągana. Wielu geniuszy jest całkiem dobrze przystosowanych.
/.../ciach. Nie wiam co robia zachodni managerowie.
>
> Interesuje mnie dlaczego psychologia w Polsce _aktywnie_,
> czynnie, praktycznie iteoretycznie wspiera "polski burdel".
Nie masz bladozielonego pojęcia o tym co robi "psychologia w Polsce".
>
> Ale z tego co widzę nie można na ciebie liczyć w uzyskaniu
> odpowiedzi na te pytania...
>
> Poza "dobrą radą": "dostosuj się do tego, albo wyjedź".
Zapomniałeś o trzeciej mozliwości - pisałem: jeśli nie odpowiada
Ci ani jedno ani drugie - zacznij pracę nad własna firmą, lub stwórz
jakąś inną "enklawę"
Będziesz mógł tam wprowadzić swoje zasady, przyjmując samych
"nieprzystosowanych geniuszy" w roli managerów, zaś stadnych debili w
roli ekspertów ;-)))
A pomijając żarty - będziesz mógł w ramach stworzonej przez siebie firmy
wprowadzać jakiś - Twoim zdaniem zdrowszy system i liczyc że będzie to
konkurencyjne.
Jeszcze inny sposób - działać na umowy-zlecenia jako "wolny strzelec",
od załatwiania konkretnych spraw.
A może wolisz żebym poradził ci coby z kałaszem pojśc do siedziby
niesprawiedliwej firmy i przywrócić tam sprawiedliwość?
Weź zastanów się, czy mam pisać o REALNYCH wyjściach czy iluzorycznych?
pozdrawiam
vonBraun
|