« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-02-19 12:04:51
Temat: Re: Ratunku...Carrie pisze:
> *) a poza tym: nie nabiał, nie surowe warzywa i owoce, nie
> ciężkostrawne potrawy. I nie ma możliwości ugotowania czegokolwiek,
> więc odpada także kleik ryżowy :/
Po prostu pij duzo "mocnej" (czyli dlugo parzonej, bogatej w garbniki,
ale nie dajacej "kopa" teinowego) czarnej, gorzkiej herbaty. Skoro
zoladek nie przyjmuje nawet pokarmu w postaci papki, to nie ma co go
zmuszac. Jesli jednak do jutra Ci nie przejdzie, to udaj sie jeszcze raz
do lekarza: trwajace 4 dni zatrucie pokarmowe to nie zarty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-02-19 12:47:33
Temat: Re: Ratunku...On 19 Lut, 13:04, Marcin 'Cooler' Kuliński
<m...@p...gazeta.blah> wrote:
> Carrie pisze:
>
> > *) a poza tym: nie nabiał, nie surowe warzywa i owoce, nie
> > ciężkostrawne potrawy. I nie ma możliwości ugotowania czegokolwiek,
> > więc odpada także kleik ryżowy :/
>
> Po prostu pij duzo "mocnej" (czyli dlugo parzonej, bogatej w garbniki,
> ale nie dajacej "kopa" teinowego) czarnej, gorzkiej herbaty. Skoro
> zoladek nie przyjmuje nawet pokarmu w postaci papki, to nie ma co go
> zmuszac.
Ja bym nie zmuszała, jak długo potrafię wytrzymać uczucie głodu, to
wytrzymuję, ale w pewnym momencie czuję się już naprawdę fatalnie :/
No i ten brak energii, ledwie mam siłę wstać z krzesła, a pracować
trzeba...
Przynieśli mi czekoladę, zjadłam kilka kostek i chwilowo czuję się
lepiej, zobaczymy, co będzie później.
> Jesli jednak do jutra Ci nie przejdzie, to udaj sie jeszcze raz
> do lekarza: trwajace 4 dni zatrucie pokarmowe to nie zarty.
Na pewno to zrobię. Dziękuję :)
Pozdrawiam, Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-02-19 13:15:45
Temat: Re: Ratunku...Carrie pisze:
> Ja bym nie zmuszała, jak długo potrafię wytrzymać uczucie głodu, to
> wytrzymuję, ale w pewnym momencie czuję się już naprawdę fatalnie :/
> No i ten brak energii, ledwie mam siłę wstać z krzesła, a pracować
> trzeba...
Spokojnie, twoj organizm ma rezerwy energii na cale tygodnie, wiec nic
Ci nie grozi. Po prostu troche trwa przestawienie go na spalanie cial
ketonowych, ktore powstaja w duzych ilosciach ze wzgledu na lipolize
tkanki tluszczowej. Paradoksalnie, lepiej to wszystko zaczyna dzialac,
gdy nie uciekasz do aktywnosci fizycznej. Z drugiej strony efekt
oslabienia moze byc bezposrednim skutkiem samego zatrucia - pamietam,
jak majac tzw. grype zoladkowa chodzilem do toalety, trzymajac sie scian...
--
When you dream, there are no rules. People can fly. Anything can happen.
Sometimes there's a moment as you're waking and you become aware of the
real world around you, but you're still dreaming. You may think you can
fly, but you better not try it.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-02-19 13:26:24
Temat: Re: Ratunku...
Użytkownik "Carrie" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1171883487.943067.283770@j27g2000cwj.googlegrou
ps.com...
On 19 Lut, 11:35, "Jurek" <m...@o...pl> wrote:
> Najwięcej szybkiej energii daje tłuszcz zwierzecy, i jest na domiar
> sycący.
> Organizm rożnymi dolegliwościami i chorobami broni się zawsze przed
> nadmiarem węglowodanów!!!
To znaczy, że człowiek z nagłymi problemami trawiennymi, tudzież
biegunką, powinien jeść tłuste mięso i smalec...?
Wczoraj na kolację zjadłam jedną parówkę. Litościwie przemilczę, co
się działo później... :}
>
Przy niestrawności nie trzeba rzucać się na żadne tłuszcze... Podpowiadałem
tylko taki sposób odzywiania aby nigdy tej niestrawności nie było....
Pozdrawiam Jurek M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-02-19 13:33:07
Temat: Re: Ratunku...
Użytkownik "Carrie" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1171883487.943067.283770@j27g2000cwj.googlegrou
ps.com...
On 19 Lut, 11:35, "Jurek" <m...@o...pl> wrote:
> Najwięcej szybkiej energii daje tłuszcz zwierzecy, i jest na domiar
> sycący.
> Organizm rożnymi dolegliwościami i chorobami broni się zawsze przed
> nadmiarem węglowodanów!!!
To znaczy, że człowiek z nagłymi problemami trawiennymi, tudzież
biegunką, powinien jeść tłuste mięso i smalec...?
Wczoraj na kolację zjadłam jedną parówkę. Litościwie przemilczę, co
się działo później... :}
>
Telewizja właściwie powinna wyręczać lekarzy. Przeziębienie mija natychmiast
po zażyciu rutinoscorbin, wątroba przestaje boleć w kilka sakund, jeszcze w
trakcie trwania tej samej reklamy (reklama z wnoszonym tortem). Bóle
kręgosłupa mijają kilka sekund po nasmarowaniu ketopronem.
>
A przyznaj się co jadłaś przy parówce?...? Bo ja jem czasem parówki z
musztardą, oczywiście bez chlebka....
<
Pozdrawiam Jurek M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-02-19 13:52:01
Temat: Re: Ratunku...On 19 Lut, 14:33, "Jurek" <m...@o...pl> wrote:
> Telewizja właściwie powinna wyręczać lekarzy. Przeziębienie mija natychmiast
> po zażyciu rutinoscorbin, wątroba przestaje boleć w kilka sakund, jeszcze w
> trakcie trwania tej samej reklamy (reklama z wnoszonym tortem). Bóle
> kręgosłupa mijają kilka sekund po nasmarowaniu ketopronem.
Nawet mi nie mów. Mało co mnie tak irytuje jak reklamy tego typu :/
> A przyznaj się co jadłaś przy parówce?...? Bo ja jem czasem parówki z
> musztardą, oczywiście bez chlebka....
Odrobinę musztardy i kawałek podeschniętej bułki [lekarka powiedziała,
że można jeść wczorajsze pieczywo. O musztardzie nie mówiła,
prawda ;>].
Ale po śniadaniu, na które zjadłam inną podeschniętą bułkę i jajko z
majonezem, czułam się lepiej, więc myślałam, że już mogę sobie
pozwolić. W nocy się okazało, że chyba jednak nie :|
Dlatego dziś rano od razu przyleciałam tutaj po ratunek ;)
Pozdrawiam, Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-02-19 13:58:31
Temat: Re: Ratunku...Jurek napisal
> >
> > Jurek, czy Ty aby nie przesadzasz?
> > 5 dkg gorzkiej czekolady nikomu nie zaszkodzi, a moze tylko pomoc.
> > To dziala. Tylko ma byc gorzka i najlepsza szwajcarska.
> > .ana
> >
> Ja przesadzam?
Yhy.
> Jeszcze nie słyszałem takich cudów, że 5 dag gorzkiej
> czekolady postawiło kogoś na nogi....
Mowa jest chyba o zatrzymaniu a nie o stawianiu;)
Gorzka czekolada dziala lepiej niz węgiel.
To taki mały cudzik:)
Co jest lepsze
8 tabletek węgla, czy 1/2 tabliczki czekolady?
A przy okazji mnie na "roztrzęsiony" żołądek pomagały jajka na miękko i lekki
rosołek.
> Ale wiem jak słodyczami (gorzka czekoladą też, bo ona ma prawie tyle samo
> węglowodanów co deserowa lub mleczna) rozregulowuje się równowagę hormonalną
> w organizmie przez zmuszanie trzustki do wyrzucania nadmiaru insuliny!!!
> Czy wiesz o tym, że jak jedząc cukrowce i zmuszamy organizm do wyrzucenia
> dużej ilości insuliny, to organizm musi reagować zmniejszeniem wydzielania
> hormonu wzrostu, lub zmniejszeniem hormonów płciowych (potencja u mężczyzn
> częściowa lub całkowita). Zaburzona zostaje równowaga hormonalna. A Polak
> zjada przeciętnie 450 g węglowodanów na dobę, a powinien ...70 g...
Uwazasz ze lepsze lecznicze węgle i inne idalbiny?
Można jeszcze wódkę z pieprzem;)
To tez pomaga.
Nie pieprzówka tylko kieliszek czystej + szczypta pieprzu.
.ana
--
Nie widać lasu spoza drzew.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-02-19 14:01:52
Temat: Re: Ratunku...On Mon, 19 Feb 2007 12:36:02 +0100, Jurek wrote:
> A Polak zjada przeciętnie 450 g węglowodanów na dobę, a powinien ...70 g...
Nieśmiało zauważę, że w "Biochemii" Harpera jest mowa o 100g. Co prawda nie
przeczytałem, ale opieram się na twoim cytacie z
<er84l3$8sj$1@atlantis.news.tpi.pl>
Pzdr
--
http://www.pajacyk.pl - czy już dzisiaj kliknąłeś dla dzieciaków?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-02-19 14:26:09
Temat: Re: Ratunku...maciek kanski pisze:
>>A Polak zjada przeciętnie 450 g węglowodanów na dobę, a powinien ...70 g...
>
> Nieśmiało zauważę, że w "Biochemii" Harpera jest mowa o 100g.
W BH jest mowa o MINIMUM 100 gramach. Wiem, bo w przeciwienstwie do
Jurka ja czytalem, i to ze zrozumieniem. Ale klamstwo powtarzane
wielokrotnie w koncu musi zamienic sie w prawde - wlasnie w ten sposob
ow podrecznik biochemii stal sie pozycja, ktora wg wyznawcow
Kwasniewskiego potwierdza wszelkie, nawet nabardziej kuriozalne,
zalozenia DO...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-02-19 14:26:54
Temat: Re: Ratunku...On 19 Feb 2007 14:58:31 +0100, .ana wrote:
>> Ale wiem jak słodyczami (gorzka czekoladą też, bo ona ma prawie tyle samo
>> węglowodanów co deserowa lub mleczna)
> Uwazasz ze lepsze lecznicze węgle i inne idalbiny?
Twój przedpiścia napisał prawdę, ale niepełną. Owszem, są gorzkie czekolady
które mają tyle samo albo i więcej węglowodanów niż mleczne i deserowe, ale
są też takie, które mają 2.5x mniej, o czym sam się niedawno dowiedziałem.
Kokretnie Lindt85%, zerknij do archiwum.
Kolejna niepełna prawda jest taka, że to nie ilość cukru w czekoladzie
powoduje wyrzut insuliny, ale ilość węglowodanów we krwi. A to już jest duża
różnica i o tym traktuje indeks glikemiczny. I tak czekolady gorzkie wolniej
się wchłoną do krwi niż mleczne co również ma znaczenie dla trzustki, o
którą się Jurek martwi.
Pzdr
--
http://www.pajacyk.pl - czy już dzisiaj kliknąłeś dla dzieciaków?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |