Data: 2003-05-19 20:20:46
Temat: Re: Re:
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
dyskomfort wrote:
>> Wg Psychologów łatwiej w życiu wiedzie się ludziom przystojnym/ładnym
>> itd. Chyba mają rację. Już na etapie szk. podst. zauważyłem
>
> Bo już od dziecka pouczeni bajkami odróżniamy dobrych bohaterów od złych
> po tym, dobrzy są ładni a źli - brzydcy.
:)))
Właśnie się nad tym zastanawiałem (tzn. przed przeczytaniem Twojego posta)
:D
"zły i podstępny"
Zaczynając od Tekli w "Pszczółce Mai" ;) brrr
Zły czarnoksiężnik zawsze ma jakiś felerny nos albo coś w tym stylu.
> Jesteśmy zawistni bo postrzegamy tych ludzi jako ideały, ale kiedy taki
> się potknie zauważamy w nim zwykłego człowieka, który popełnia gafy i
> czasem potrzebuje pomocy, to wzbudza naszą sympatię bo przez chwilę daje
> nam to satysfakcję i poczucie wyższości.
Racja. Ktoś powiedział (pisałem to już na Grupce), że Kobieta interesująca,
to taka która otwarcie okazuje swoje słabości (tzn. np. upuszcza siatkę z
zakupami, ziemniaki lecą gdzie się da a następnego dnia Kobietka idzie na
randkę z 'niby' przypadkowym pomagierem ;))
>> mają... Z moich obserwacji wynika, że nawet najlepsze Przyjaciółki
>> przestawały być przyjaciółkami
>
> Kobiety to już inna bajka, one zawsze były bardziej zawzięte i nawet w
> przyjaźni rywalizują między sobą
Kiedyś byłem świadkiem jak się pobiły o faceta (takie dwie ;). Zapomniałbym
o tym gdyby nie następujący - niecodzienny jak dla mnie - układ: biły się w
obecności tego faceta (tzn. biły się o pieniążki bo Panisko był 'dziany' -
tak to się nazywa? ;) a on ze stoickim spokojem czekał na wygraną - grzał
jej miejsce w BMW. Wokół ludziska wniebowzięte... W końcu po jedną
przybiegła jej matka i tym sposobie "zrujnowała" dziewczynie życie ;) Ta
druga wsiadła do 'wygrzenego' BMW i pojechała 'walczyć' dalej... pewnie w
jakieś ustronne miejsce ;)
>> Z drugiej strony istnieją chyba jakieś cechy charakteru dzięki którym
>> pomagamy naprawdę potrzebującym (żebrakom, nieudacznikom itd.)
>
> Kiedy potrzebujemy się dowartościować, udowodnić otoczeniu swój altruizm i
> poczuć się wporządku wobec siebie. Przecież pomagam, no nie.
No nie tylko. Myślę, że są ludzie którzy pomagają całkiem bezinteresownie -
nie dla poklasków, nie dla aplauzu.
MZ zgoda z własnym sunieniem jest jak najbardziej usprawiedliwiona czy
wskazana.
>
> Takie moje subiektywne zdanie
>
> Dyskomfort
> -----------------
> "Dobrodziejstwo źle skierowane staje się złym uczynkiem"
"Żaden dobry uczynek nie pozostanie bezkarny" ;)
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|