Pamiętnego dnia Sun, 28 Sep 2003 21:08:26 +0200, Wiewióra
<l...@p...onet.pl> wystukał/a złowieszcze słowa:


>Na szczescie moje dziecko nie wymaga zadnego leczenia ale nawet gdyby bylo
>inaczej to po przeczytaniu tego artykulu bronilabym go przed tego typu
>lekami.

Niewiele silnie dzialajacych lekow ma niewielkie potencjalne skutki
uboczne - przeczytaj sobie ulotke jakiegokolwiek antybiotyku. Ja
ostatnio przeczytalam ulotke Dalacinu C i gdyby nie zaufanie do
lekarza - to ciezko by mi sie bylo zdecydowac na zastosowanie tego
leku.
Czasem zachodza takie sytuacje ze podanie leku jest konieczne nawet
jesli nie jest on obojetny dla zdrowia. Moi znajomi mieli chlopca
silnie nadpobudliwego i zapewniam Cie - ze z ta przypadloscia ani an
ani jego rodzice nie byli szczesliwi i nie mogli z tym normalnie zyc.

Latwo jest mowic nie muszac wychowywac takiego dziecka - ja bym mu
takich lekow nie dala bo przeczytalam w gazecie co to sie po nich
dzieje.
Zycie weryfikuje takie poglady.
A na dodatek artykul we "Wprost" nie jest najbardziej wiarygodnym
zrodlem wiedzy dla rodzicow chorych dzieci.

Pozdrawiam
Agnieszka Mockałło
http://www.zwierzeta.cisza.pl/
Odpisujac na priv, usun "wytnij_to" z adresu