Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cog61b$65j$1@news.onet.pl...
> Aga:
> > otwarta na tą kobiete?
>
> Nie. Chodzi o otwartosc na jej argumentacje ze nie czyni niczego
> ~niewlasciwego oraz gotowosc przyjecia tego typu uzasadnienia. :)

ja zadnej argumentacji przemawiajacej za wyzywaniem dzieci bym nie sluchala
bo taka argumentacja, nawet jesli ona by ja miala, jest dla mnie nie do
przyjecia
nie ma zadnego wytlumaczenia na wyzywanie dzieci prze znauczyciela
dlatego tez uwazam ze wyzywanie nauczyciela jest dokladnie tym samym
róznica polega tylko na tym ze male dziecko zazwyczaj nie umie sie bronic
przed takimi atakami

> > ... jej uzasadnienia wogóle bym nie słuchala
>
> Czy jestes zwolenniczka "wychowania bezstresowego"?

nie, zdecydowanie nie
moje dziecko nie jest wychowywane bezstresowo

> > dlatego że uważam kłocenie się z nauczycielami za bezsensowne
> > szkola to nie miejsce na kłotnie
>
> ... ani na wyzywanie malych dzieci.

a czym jest wyzywanie nauczyciela?

> Nie sadzisz ze Twoja lagodnosc w sytuacji bardzo krytycznej utwierdzi
> ja tylko w przekonaniu o bezradnosci wobec niecnych zachowan nie
> tylko dzieci, ale takze rodzicow?

ale ja nie uwazam ze rodzice sa bezradni w takiej sytuacji
po prostu znam inne, bardziej cywilizowane mozliwości rozwiązywania takich
spraw
nie krzykiem, wyzwiskami
kazdy nauczyciel, dyrektor szkoly ma swoich przelozonych
i jesli nie umie sie zachowac tak jak powinien to nie musi przeciez pracowac
w zawodzie?
jak moj syn chodzil do przedszkola to byla tam taka jedna madra pani
"uczaca" religii ktora mowila dzieciom m.in, to ze rodzice ich nie kochaja
tylko sa powolani przez Boga do utrzymywania ich a jak skoncza 18 lat to
rodzice przestana sie nimi interesowac
myslisz ze takiej kobiecie latwo jest zmienic swiatopoglad tylko dlatego ze
rodzicom sie to nie podoba?
otóż nie, na zebraniu trwala przy swoim
tylko ze ta pani nie miala obowiazku pracowac w tym przedszkolu, z tymi
dziecmi
a teraz nie ma juz takiej mozliwosci
gdzie zalapala sie teraz nie wiem, ale moze jak zmieni pare razy pracodawce
to bardziej przemysli co mowi dzieciom
myslisz ze wyzywanie jej, kłotnie z nią coś by dały?

> > owszem, porozmawiac tak ale nie klocic sie znizajac sie do jej
> > poziomu
>
> Jakos za bardzo sobie tego nie wyobrazam.
> Jesli mozesz, to napisz cos wiecej, w miare konkretnie?

to co napisalam wyzej wystarczy?

Aga